Ewidentnie ten rabuś narobił tylko szkód i wcale nie chodzi o zgarnięty łup. To już inny złodziej, który działał w Słupnie, miał od niego więcej szczęścia przy przywłaszczaniu sobie cudzej własności.
Na policję zgłoszono dwa włamania. Do pierwszego doszło między 19 a 21 września. Rabuś zainteresował się jednym z domów w Słupnie. Ukradł biżuterię. Straty oszacowano na około 4 tys. zł. Drugie włamanie miało miejsce w Płocku, tym razem do garażu.
- Z garażu nic nie zginęło z uwagi na fakt, że nie było w nim przedmiotów wartościowych – mówi policyjny rzecznik, Krzysztof Piasek.
Rabuś został bez łupu, za to właściciel garażu musi załatwić naprawę drzwi do garażu, co będzie kosztowało około 1,1 tys. zł.