reklama

PSL planuje. Chce tężni i zielonej energii

Opublikowano:
Autor:

PSL planuje. Chce tężni i zielonej energii - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościPozytywni, solidni, lokalni – tak brzmi nowe hasło Polskiego Stronnictwa Ludowego. Politycy kojarzeni z zieloną koniczynką roztaczali wizję miasta inteligentnego z pojazdami elektrycznymi, szlakami rowerowymi i korzystaniem z infrastruktury, jak w Ciechocinku. Marzą im się przynajmniej dwie, o ile nie cztery takie tężnie solankowe.

Pozytywni, solidni, lokalni – tak brzmi nowe hasło Polskiego Stronnictwa Ludowego. Politycy kojarzeni z zieloną koniczynką roztaczali wizję miasta inteligentnego z pojazdami elektrycznymi, szlakami rowerowymi i korzystaniem z infrastruktury, jak w Ciechocinku. Marzą im się przynajmniej dwie, o ile nie cztery takie tężnie solankowe.

W piątek przed południem na konferencję prasową zaprosiło dziennikarzy Polskie Stronnictwo Ludowe, aby pomówić o tym co było (czyli duże wykorzystanie środków unijnych, z których chętnie korzystał np. szpital wojewódzki), jest i będzie dla nich istotne w najbliższej przyszłości. Jako pierwszy rozpoczął marszałek Adam Struzik. Kładł nacisk na priorytety, a te, poza funkcjonowaniem w polityce centralnej, jak i lokalnej, są następujące: niskoemisyjna gospodarka, budowanie miasta przyjaznego i inteligentnego (zgodnie z koncepcją smart city), rozbudową szlaków rowerowych, z transportem elektrycznym. - To żadne marzenie, tylko bieżące wyzwanie – przekonywał. - Orlen buduje blok parowo-gazowy. Może byłby zainteresowany rozwojem komunikacji elektrycznej, tworzeniem punktów ładowania w Płocku.

Pojawił się temat inwestorów z Holandii, którzy ostatnio gościli nawet na sesji rady miasta w ratuszu. - Rząd holenderski przeznaczył na ten program 1 mln zł, my 600 tys. zł i ma związek z zagospodarowaniem czterech obszarów nad Wisłą. W przypadku Płocka byłaby to m.in. rewitalizacja nabrzeża i terenów Radziwia – tłumaczył marszałek.

Samorząd nie może zostać kozłem ofiarnym

O bieżącej polityce wypowiadał się poseł Piotr Zgorzelski. Zaczął tak: - Jesteśmy partią środka, umiarkowaną, partią zdrowego rozsądku i zwykła wojna plemienna, jaka rozgrywa się między Prawem i Sprawiedliwością a Platformą Obywatelską, nas nie interesuje – przy czym najważniejsi są obywatele, a nie któraś z tych politycznych opcji. - Potrafimy być krytyczni wobec rządzących – zapowiedział. Wskazywał na rozstrzygnięcie sprawy Trybunału Konstytucyjnego, pomysł PiS z przeniesieniem na barki samorządów ciężaru szpitalnych długów, co grozi paraliżem finansów w gminach. - Nie pozwolimy, aby samorządy stały się kozłem ofiarnym obietnic wyborczych. Protestujemy przeciwko zamiarowi likwidacji gimnazjów, ponieważ była to dobra reforma, a niektóre samorządy wciąż spłacają kredyty na powstanie szkół – kontynuował poseł wyliczankę. Na koniec nadmienił, że cieszy się ze spadku bezrobocia w powiecie.

Starosta Mariusz Bieniek wymienił trzy najistotniejsze cele do realizacji: wykorzystanie potencjału tkwiącego w regionie, rozwój gospodarczy poprzez współpracę z przedsiębiorcami, przygotowywanie terenów inwestycyjnych dla rozwoju biznesu. No i trzeci cel, czyli promocja tego, co mamy, inwestowanie w szlaki turystyczne. A co do wchodzenia w utarczki polityczne, miał do powiedzenia tylko jedno: - Zgoda buduje, niezgoda rujnuje.

To my, radni, załatwiliśmy...

O sprawach miasta wypowiadał się Tomasz Kominek, miejski radny i szef płockiej delegatury Urzędu Marszałkowskiego. Postanowił podsumować pracę radnych z klubu PSL z okresu niemal 20 miesięcy. Zestawienie w niektórych miejscach jest trochę zastanawiające, ponieważ znalazł się w nim chociażby program „Mieszkania na Start”, jako „wypracowany w pionie wiceprezydenta z PSL” (tyle że pracowali nad nim także radni innych opcji, program kształtowano przy wielu, często nawet burzliwych, ogólnych dyskusjach w komisjach i na sesji) czy porządkowanie polityki parkingowej poprzez walkę o nowe parkingi osiedlowe lub o miejsca parkingowe w okolicy ratusza. To także, jak punktował, propozycja akcji „Płock za pół ceny”. Pytaliśmy o sprawę kierowniczkę oddziału informacji miejskiej w ratuszu, Monikę Maron-Kozicińską (podobnie na konferencji prasowej zapowiadającej akcję ani prezydent Andrzej Nowakowski czy prezeska Płockiej Lokalnej Organizacji Turystycznej, Iwona Krajewska słowem nie wspomnieli, aby miało to coś wspólnego z PSL). Przedstawiała sprawę w taki sposób, że to propozycja radnego Michała Sosnowskiego zawarta w interpelacji pojawiła się w czasie, kiedy pomysł już brano pod rozwagę, o czym nawet w odpowiedzi na interpelację pisał wiceprezydent Roman Siemiątkowski. Nie realizowano go wcześniej z braku środków finansowych.

Co jeszcze? - To z naszej inicjatywy od jakiegoś czasu możemy obserwować wskaźniki zanieczyszczenia na przystankach Komunikacji Miejskiej – zaznaczył Tomasz Kominek. Wymienił pomysł z aplikacją mobilną ostrzegająca przed podwyższonymi wskaźnikami zanieczyszczenia niektórych substancji w powietrzu, uchwałę „Płock weteranom”, uchwałę śmieciową (ta dotyczyła cen za wywóz śmieci dla działkowców), większe środki na sport amatorski. Także ze sportem mają związek dalsze plany PSL, a konkretnie z planami modernizacji stadionu Wisły Płock.

Plany. Szukajmy kasy na tężnie

Kominek powrócił do tematu koncepcji smart city, czyli inteligentnego miasta, rozumianego jako rozwój infrastruktury drogowej, rowerowej (chodzi o rower miejski, czyli o stworzenie czegoś w rodzaju wypożyczalni rowerów funkcjonującej na terenie miasta), drogowej i sportowej, rozwój Komunikacji Miejskiej (w tym zakup nowoczesnych, hybrydowych autobusów, jak ten, który ostatnio jeździł przez tydzień po Płocku), nastawienie na odnawialne źródła energii. - Za chwilę będziemy szukać środków na budowę „Domu Działkowca”, w którym mogliby się integrować – wymieniał. Najprawdopodobniej pojawi się taki projekt w kolejnym Budżecie Obywatelskim. Przydałaby się niezależna stacja pomiaru jakości powietrza.

Zamierzają powrócić do pomysłu z tężniami solankowymi. - Nie rezygnujemy z niego, proponujemy umiejscowienie tężni na obrzeżach miasta – tłumaczył radny. Wskazywał na możliwe źródła finansowania, jak Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska lub środki zewnętrzne. Jest także opcja z finansowaniem z miejskiego budżetu, tyle że byłaby możliwa dopiero w 2017 roku, a koszt jednej tężni to 200 tys. zł. Podpytany o ilość tężni i możliwe miejsca ustawienia, okazało się, że ma na myśli minimum dwie, a najlepiej cztery i zlokalizowane np. w pobliżu szpitala na Winiarach. - Może przy domu seniora, który powstanie na Radziwiu, ale w tym przypadku nie będę się upierał – podkreślał. Miejsca chcą wytypować za pośrednictwem portalu społecznościowego, aby to mieszkańcy składali własne propozycje.

O pomyśle z tężniami pisaliśmy tu:

A tu więcej o akcji "Płock za pół ceny":

 

Czytaj też:

 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE