reklama

Przed ratuszem apelowali do prezydenta i radnych: Stańcie po stronie ofiar

Opublikowano:
Autor:

Przed ratuszem apelowali do prezydenta i radnych: Stańcie po stronie ofiar - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości- Szanowny panie prezydencie, szanowni radni apelujemy byście w tym wielkim sprawdzianie moralności stanęli po stronie ofiar - mówił w piątek Arkadiusz Gmurczyk z Partii Zieloni. Przekonywał, aby uwierzyć ofiarom seksualnego wykorzystania przez duchownych, a nie snuć wątpliwości.

- Szanowny panie prezydencie, szanowni radni apelujemy byście w tym wielkim sprawdzianie moralności stanęli po stronie ofiar - mówił w piątek Arkadiusz Gmurczyk z Partii Zieloni. Przekonywał, aby uwierzyć ofiarom seksualnego wykorzystania przez duchownych, a nie snuć wątpliwości.

Na starówce odczytano apel do prezydenta miasta i radnych w sprawie odebrania arcybiskupowi Stanisławowi Wielgusowi godności honorowego obywatela miasta, która została kapłanowi przyznana w 2006 r. za szerzenie wiedzy, kultury oraz filozofii chrześcijańskiej.

- W świetle ostatnich zdarzeń związanych z premierą filmu Tomasza Sekielskiego pt. "Tylko nie mów nikomu" dotyczących wykorzystywania seksualnego małoletnich w Kościele katolickim w wielu miejscach w Polsce coraz częściej pada pytanie, czy kościelni hierarchowie w przeszłości i obecnie podejmują wystarczające kroki, aby zapobiegać tak okropnym zdarzeniom - twierdził Arkadiusz Gmurczyk, przewodniczący koła Partii Zieloni.

Powoływał się na raport fundacji "Nie lękajcie się" poświęcony naruszeniom prawa świeckiego i kanonicznego w działaniach polskich biskupów w kontekście księży, jako sprawców przemocy seksualnej wobec dzieci. - W raporcie tym, z dużym smutkiem i niedowierzaniem, odnajdujemy także biskupa Stanisława Wielgusa, biskupa płockiego w latach 1999-2006 - dodawał, po czym przeszedł do odczytywania fragmentu raportu.

- W naszej opinii, arcybiskup Stanisław Wielgus, pomimo niewątpliwych zasług dla Płocka, nie zasługuje dłużej na godność honorowego obywatela miasta Płocka - kontynuował Gmurczyk. - Rada Miasta Płocka powinna zdecydowanie stanąć po stronie ofiar. Nie można tolerować wśród hierarchów Kościoła tuszowania kościelnej pedofilii. Pozostając bezczynni, dajemy przyzwolenie na dalsze wyrządzanie krzywdy dzieciom. Ukrywanie księży pedofilów pozbawia ofiary prawa do sprawiedliwości, a przenoszenie takich księży do nowych parafii to świadome narażenie kolejnych dzieci na wykorzystywanie seksualne.

[ZT]22424[/ZT]

Dopowiadał, że nie chodzi im o szukanie "taniej sensacji" i apel nie stanowi "ataku na wiarę Kościoła". - Wśród naszych członków i osób popierających apel są katolicy i wyznawcy innych religii.

Przywołał sprawę kontaktów arcybiskupa ze Służbami Bezpieczeństwa PRL, która pojawiła się w mediach w latach 2006-2007. - Doniesienia te znalazły swoje potwierdzenie w opinii komisji powołanej przez Rzecznika Praw Obywatelskich oraz kościelnej komisji historycznej, które stwierdziły jednomyślnie, że Stanisław Wielgus był świadomym i tajnym współpracownikiem organów bezpieczeństwa. Tytuł honorowego obywatela miasta powinien być nadany osobom o szczególnych zasługach dla naszego miasta, ale także ze względu na ogromny autorytet moralny danej osoby. Należy zadać pytanie, czy życiorys arcybiskupa w sposób niebudzący żadnych wątpliwości spełnia ten wymóg. Szanowny panie prezydencie, szanowni radni apelujemy byście w tym wielkim sprawdzianie moralności stanęli po stronie ofiar.

Towarzyszył im kandydat do Parlamentu Europejskiego Wojciech Kubalewski, który z kolei przekonywał, iż "Kościół katolicki utracił prawa do bycia moralnym kompasem" z uwagi na łamanie przepisów kodeksu karnego przez hierarchów, ukrywając przestępstwa seksualne wobec nieletnich.

- Działali w przekonaniu, że są bezkarni i żaden prokurator nie odważy się podnieść ręki na święty Kościół. I mieli rację. Nieliczni mówili nam o tym od dawna, ale nie słuchaliśmy. Politycy z haniebnego wyrachowania, że bez proboszcza na ambonie nie uda się wygrać wyborów. Wierni ze źle pojętej bojaźni bożej.

Ministrowi Zbigniewowi Ziobrze wytykał "szybką modyfikację Kodeksu karnego", brak informacji o aresztowaniach w Episkopacie Polskim. - Wszyscy jego członkowie wiedzieli o tym co się dzieje od dawna.

Dodał także, że płockie koło partii Zieloni wnosi jedynie o odebranie tytułu arcybiskupowi, chociaż "powinni wnosić o jego natychmiastowe aresztowanie" - Naszym celem jest praworządność, a ta wymaga sprawiedliwego sądu dla sprawców. W państwie prawa mają prawo do obrony. W sądzie oskarżyciel musi przedstawić dowody winy. Praworządność oznacza sprawiedliwy wyrok. A my w Polsce udajemy, że jak ktoś przywdziewa sutannę, to dla niego nie ma sądu. To musi się zmienić. Zarzut o wykorzystanie tej sytuacji politycznie w kampanii jest bardzo tanim chwytem erystycznym. Od 15 lat jesteśmy konsekwentni, ale też nikt nas nie słuchał. Kiedy, jak nie teraz, mamy mówić do wyborów "wyborcy, uważajcie kogo wybierajcie". Nie wybierajcie tych, którzy przez ostatnie 30 lat próbowali całą tę sprawę zamieść pod dywan. Macie wybór osób, które zadośćuczynią sprawiedliwości, jak my ją pojmujemy.

Apel został złożony w biurze podawczym w płockim Ratuszu. - Oczekujemy, że projekt uchwały przygotują albo radni, albo prezydent Płocka. Nie liczy się opcja polityczna. Apelujemy do sumienia konkretnych osób - zakończył Gmurczyk.

Przypadki księży z diecezji płockiej wobec których istniało podejrzenia wykorzystywania seksualnego nieletnich zostały opisane w mediach w 2007 r. Dwie osoby, do których takie informacje dotarły, w tym ówczesny rektor płockiego Wyższego Seminarium Duchownego ks. Bogdan Czupryn, drugą osobą również był ksiądz, złożyły zawiadomienie do prokuratury. Prowadzone postępowanie dotyczyło lat 1992-2005. W jego wyniku ustalono 10 pokrzywdzonych, ministrantów bądź kleryków w wieku od 15 do 18 roku życia, oraz 5 księży, jako możliwych sprawców. Na 10 pokrzywdzonych, jedynie 3 osoby nie zdecydowały się złożyć wniosku o ściganie molestowania. Wniosek umożliwiał formalne rozpoczęcie śledztwa, które ostatecznie później umorzono z braku znamion popełnienia przestępstwa (w tym z art. 199 Kodeksu karnego dotyczącego wykorzystania seksualnego stosunku należności i doprowadzeniu do obcowania płciowego lub poddania się innej czynności seksualnej). Jednocześnie rzeczniczka prokuratury, Iwona Śmigielska-Kowalska informowała, że w trakcie śledztwa potwierdzono zachowania i sytuacje, które nie powinny mieć miejsca", jednak "mogą podlegać ocenie moralnej, a nie karnej". Biskup pomocniczy Roman Marcinkowski (administrujący decyzją do powołania nowego ordynariusza - biskupa Piotra Libery) wobec trzech księży zastosował kary suspensy, pozbawił ich sprawowanych funkcji kościelnych.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo