Tysiące płocczan czekają na budowę drogi ekspresowej S10 jak kania dżdżu. Prace posuwają się, ale bardzo powoli i głównie na komputerach architektów. Mazowieckim odcinkiem S10 zajmuje się bydgoski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. W czwartek w Orlen Arenie odbyła się II tura konsultacji - najpierw w godzinach 12.00-16.00 spotkanie indywidualne, a o 16.00 w jednej sal płockiej hali odbyło się spotkanie podsumowujące.
Nowy wariant
W końcu oficjalnie został zaprezentowany nowy, IV wariant przebiegu S10. To hybryda 2 innych wariantów i z perspektywy Płocka to dziś najlepsze rozwiązanie. Nowy wariant ma tylko 35 kolizji z zabudową, podczas gdy wariant nr 3 miał ich 67, a wariant nr nieco mniej, bo 40. Najmniej - 25 - ma wariant 1, który jest najdalej od granic miasta. 2 kolizje dotyczą elektrowni wiatrowej.
Wariant nr IV leży blisko północnych granic miasta i jest wynikiem pierwszej tury konsultacji. Przewidziano w nim 3 węzły w pobliżu Płocka, swój węzeł chce mieć także Orlen - to ze względu na obsługę terminala paliw. Swoje wnioski w ostatnich miesiącach składały też gminy i pojedynczy mieszkańcy. Jeden z wniosków dotyczył kolizji z figurką religijną - zostanie to uwzględnione w projektowaniu.
- Płock potrzebuje przede wszystkim skomunikowania z drogą szybkiego ruchu dla dalszego rozwoju i zapewnienia bezpieczeństwa. To podstawowe aspekty. Dziś dk60 wchodzi do centrum Płocka. Założenie projektu jest takie, że omijamy miasto Płock i trasa będzie bezpośrednio połączona z S10. Wyłączamy centrum miasta z przejazdu samochodów ciężarowych. Dziś rozmawiamy o kompleksowym rozwiązaniu trasy S10 w zakresie 3 albo 4 węzłów - tłumaczył Artur Zieliński, zastępca prezydenta Płocka ds. rozwoju i inwestycji.
To II tura konsultacji - z mieszkańcami prawdopodobnie ostatnia, choć GDDKiA chce po ich zakończeniu jeszcze spotkań się z samorządowcami, by uzyskać konsensus. W kolejnych dniach konsultacje odbędą się w Bielsku, Naruszewie, Brudzeniu Dużym, Bulkowie, Załuskach i Radzanowie - ostatnie zaplanowano na 9 stycznia.
- Po spotkaniach wybierzemy wariant, który będzie wariantem rekomendowanym. Do czerwca będziemy wiedzieli, który wariant będzie rekomendowany do uzyskania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach - mówił Sebastian Borowiak, dyrektor bydgoskiego oddziału GDDKiA.
Spotkanie w Płocku nie wzbudziło zbyt wielu emocji - płocczanie po prostu czekają na drogę, a ewentualna inwestycja nie ingeruje w zbyt wiele zabudowań. Zupełnie inaczej jest w sąsiednich gminach - nie da się zaprojektować drogi tak, by nie kolidowała z żadnymi zabudowaniami.
- Konsultacja są nieodzwone. Musimy je odbyć, żeby pójść do przodu. Nie mamy opóźnienia w tym obszarze, może nieznaczne, bo po takim spotkaniu samorządowcy i lokalni przedsiębiorcy mają możliwość spotkania, żebyśmy zmienili przebieg w zakresie nowych inwestycji, w których nie jesteśmy zorientowani. Wiemy, że takie są, że są wydane pozwolenia na budowę. To wymaga doprecyzowania. Chcemy pójść dalej, taka jest intencja, żeby drogę wybudować z pierwotnie założonym harmonogramem. Droga nie jest dla "bydgoszczaków", ale dla Was - mieszkańców Płocka, okolicznych miejscowości i mieszkańców województwa kujawsko-pomorskiego, bo łączymy dwa duże miasta - mówił Borowiak.
Tym razem padła inna data - realnie pierwsza łopata przy budowie tego odcinka S10 może zostać wbita po 2030 roku.
W spotkaniu wzięło udział kilkadziesiąt osób.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.