Do wypadku na terenie Zakładu Produkcyjnego doszło w piątek 17 listopada ok. godz. 21:00. Pracujący przy instalacji hydrokrakingu 48-letni mężczyzna zatruł się ulatniającym się siarkowodorem. Na miejscu był reanimowany przez współpracowników i ratowników Orlenu, a następnie przewieziony na oddział intensywnej opieki medycznej w szpitalu na Winiarach. Tam po kilkudziesięciu godzinach zmarł.
- Postępowanie jest prowadzone w kierunku wypadku przy pracy ze skutkiem śmiertelnym, czyli art. 220 par. 1 w związku z art. 155 - mówi Iwona Śmigielska-Kowalska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Płocku.
Art 220 Kodeksu karnego [Narażenie życia albo zdrowia pracownika]:
§ 1. Kto, będąc odpowiedzialny za bezpieczeństwo i higienę pracy, nie dopełnia wynikającego stąd obowiązku i przez to naraża pracownika na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Jak mówi rzeczniczka, do wypadku doszło podczas kontrolnego obchodu instalacji.
- Pracownicy mieli obowiązek dokonywania pomiaru parametrów temperatury i ciśnienia w tej instalacji. Najprawdopodobniej doszło do wycieku siarkowodoru. Z czego - to będzie przedmiotem ustaleń - mówi prokurator. - Akcję ratunkową podjęli współpracownicy. Przeciągnęli kolegę w bezpieczne miejsce, potem przyjechali ratownicy, a następnie 48-letni mężczyzna został przewieziony do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Płocku.
Sekcja zwłok została przeprowadzona we wtorek 21 listopada. Opinii jeszcze nie ma, ale wszystko wskazuje na to, że przyczyną śmierci było właśnie zatrucie siarkowodorem.
Siarkowodór w niewielkim stężeniu człowiek identyfikuje po prostu jako nieprzyjemny zapach. W dużym stężeniu ten gaz jest silnie trujący i człowiek może nie mieć nawet czasu na reakcję.
- Przy dużym stężeniu siarkowodoru dochodzi do nagłego zatrzymania oddechu i utraty przytomności. Zabija zaczerpnięcie jednego oddechu. Przyczyną śmierci jest uduszenie - czytamy na stronie portal.abczdrowie.pl.
Pytań dotyczących sprawy jest mnóstwo, ale postępowanie jest na bardzo wczesnym etapie i śledczy nie są w stanie z pełnym przekonaniem odpowiedzieć na zdecydowaną większość z nich. Prokuratura prowadzi czynności i zbiera materiał dowodowy. Na 21 listopada zaplanowane było odczytywanie detektorów, którzy noszą pracownicy przy sobie. Prokuratura przeprowadziła już oględziny miejsca zdarzenia razem z inspektorami Państwowej Inspekcji Pracy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.