Prokuratura Rejonowa w Płocku prowadzi śledztwo ws. wypadku lotniczego na pikniku lotniczym, w którym zginął Ralf Buresch, niemiecki pilot. Przyjęto trzy hipotezy dotyczące wypadki i jak na razie wykluczono awarię maszyny.
Wykonano sekcję zwłok pilota. Wszystkie ustalenia trzeba na razie traktować jako wstępne, ale najprawdopodobniej pilot zmarł w chwili uderzenia samolotu o taflę wody. Przyczyną śmierci był rozległy uraz wielonarządowy.
[ZT]22653[/ZT]
Od początku rozpatrywano trzy możliwe przyczyny wypadku: awarię samolotu, błąd pilota lub uszczerbek na zdrowiu pilota, który mógł wpłynąć na jego zachowanie (jak np. zawał serca). Na razie niewiele wskazuje na usterkę maszyny.
- Wrak samolotu został poddany szczegółowym oględzinom w niedzielę, czyli dzień po zdarzeniu. Według oceny przedstawicieli Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych maszyna była sprawna. Stan techniczny nie wzbudzał żadnych zastrzeżeń i wstępnie wykluczyli to jako możliwą przyczynę wypadku - potwierdził Norbert Pęcherzewski, prokurator rejonowy.
Jako możliwą przyczynę wypadku w ogóle nie wzięto pod uwagę warunków pogodowych. To sugestia pracowników PKBWL. Pozostały więc dwie możliwe przyczyny: błąd pilota lub kwestie zdrowotne. W czasie sekcji pobrano wycinki do dalszych badań histopatologicznych, które potwierdzą lub wykluczą tę drugą wersję.
Prokuratorzy zabezpieczyli całą dokumentację i jak na razie nic nie wskazuje również na uchybienia po stronie organizatorów. Nie ma przesłanek, żeby brać pod uwagę niedociągnięcia.
- Jedyną rzeczą, którą pod tym względem sprawdzamy, jest jakość paliwa. Próbka została pobrana. To rutynowe działanie przy wypadkach lotniczych, bo w toku oględzin ustalono, że filtry było sprawne. Paliwo oczywiście zostanie przebadane przez laboratorium - mówi Pęcherzewski.
Przypomnijmy, że jedną z przyczyn odwołania niedzielnej części imprezy było możliwe zanieczyszczenie paliwa.
[ZT]22652[/ZT]