Co prawda sygnalizowano w Ratuszu, że deszcze utrudniały prace na drugim etapie budowy trasy północno-zachodniej, ale raczej nikt w Urzędzie Miasta nie oczekiwał, że realizacja może potrwać o wiele dłużej niż to zapisano w umowie. Być może kierowcy nową trasą nie przejadą w 2017 roku. Wszystko zależy od tego, czy pogoda okaże się łaskawa.
W Ratuszu zaskoczenie...
- Wykonawca drugiego etapu trasy północno-zachodniej, firma Skanska, jest w stanie udokumentować, że przez 26 dni roboczych nie można było wykonywać prac – mówi Hubert Woźniak z zespołu prasowego w płockim Ratuszu. - Wystąpił z wnioskiem o podpisanie aneksu dotyczącego przesunięcia termu zakończenia realizacji do 30 maja 2018 roku.
Chodzi o położenie ostatniej warstwy asfaltu. Jeśli pogoda nie będzie sprzyjała pracownikom na budowie, wówczas może być zastój. - Istnieje możliwość zatrzymania prac dla zachowania jakości – dodaje Woźniak. Pierwotny termin już zresztą minął (tj. 30 listopad 2017 roku).
[ZT]16635[/ZT]
Nie wiadomo, na jak długo. Dlatego wykonawca asekuracyjnie zwrócił się o podpisanie aneksu do umowy z bardzo długim terminem. - Nie możemy wykluczyć sytuacji, że uda się jednak zakończyć prace jeszcze w tym roku (albo wcześniej niż w maju 2018 roku). Pozostaje nam śledzić na bieżąco prognozy pogody.
Woźniak twierdzi, że nie ma zagrożenia ani dla spraw finansowych, by spełnić tzw. kamienie milowe dotyczące inwestycji współfinansowanych ze środków Unii Europejskiej (termin przesunięto z czerwca na sierpień 2018 roku), ani nie ma zagrożenia finału całości prac dotyczących budowy drugiego i trzeciego etapu trasy północno-zachodniej. A ten, przypomnijmy, ustalono na czerwiec 2018 roku. - W przypadku trzeciego etapu poziom zaawansowania wynosi od 9 do kilkudziesięciu procent. Tu jeszcze jest czas, jeśli zaistnieje taka potrzeba, do ewentualnego nadrobienia – uważa.
Decyzja w sprawie aneksu zapadnie w środę, 6 grudnia.