reklama

Prezesi miejskich spółek pod ostrzałem pytań

Opublikowano:
Autor:

Prezesi miejskich spółek pod ostrzałem pytań  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościRadni wzięli pod lupę miejskie spółki. A właściwie radna, która miała mnóstwo pytań.

W poniedziałek radni wzięli pod lupę miejskie spółki. A właściwie radna, która miała mnóstwo pytań.

W auli ratusza omawiano wyniki finansowe miejskich spółek komunalnych za 2018 r. Sytuację Płockiego Zakładu Opieki zdrowotnej odłożono na inne posiedzenie, w przypadku spółki SUEZ czy SPR Wisła Płock pytań nie było, w odniesieniu do spółki Wodociągi Płockie radna Wioletta Kulpa poprosiła jedynie o potwierdzenie, że Wody Polskie nie ustalają taryf za wodę, a jedynie zatwierdzają złożony przez miejską spółkę wniosek.

Wisła Płock

Rekordowy transfer Arkadiusza Recy do Atalanty Bergamo to zarówno wpływy, jak i koszty dla spółki ze względu na pośredników. – Jest nadzieja, że 2019 r. zamkniemy bez straty – mówił prezes Jacek Kruszewski. – Na większe przychody w 2018 r. wpłynęła przede wszystkim nowa, lepsza od poprzedniej, umowa sponsorska ze sponsorem strategicznym, PKN Orlen. W 2018 r. były większe zyski, jeśli chodzi o sprzedaż praw telewizyjnych. W przypadku sprzedaży biletów jest spadek, ale nie na tyle znaczący, aby powodował niepokój. Frekwencja, ponad 4 tys. osób na mecz, biorąc pod uwagę warunki, w jakich kibice te mecze oglądają, jest zadowalająca. Na ostatnich meczach z Górnikiem Zabrze i Lechią Gdańsk frekwencja kształtowała się powyżej 5 tys. widzów, a biorąc pod uwagę jak prezentuje się zespół, jakie wyniki osiągamy, była zadowalająca. Jeśli śledzicie wyniki, to wiecie, że jesteśmy w bardzo złej sytuacji sportowej. Jako klub robimy wszystko, aby kibiców na ten stadion przyciągnąć.

W sezonie 2017/2018 przychody ze sprzedaży biletów i karnetów wyniosły 650 tys. zł, w sezonie 2018/2019 440 tys. zł. W pierwszym okresie mieli umowę z PKN Orlen, gdzie przekazywano znaczną część biletów i karnetów sponsorowi.

Radna dopytywała o kwoty wpływające od sponsorów. Kruszewski zapewniał, że każda z przedłużonych umów jest na lepszych warunkach od tych poprzednich, stąd większe pieniądze. Najbardziej znaczący sponsorzy to PKN Orlen i Budmat. Lepsze warunki uzyskano również od Carlsberga.

Padło pytanie o ogólną kwotę na wynagrodzenia zawodników. – Dla całego pierwszego zespołu to ok. 19 mln zł na sezon, do tego koszty obsługi – odparł Kruszewski. – To kwota zbliżona do tej z poprzedniego sezonu. Aby taki budżet utrzymać, musimy zwiększyć finansowanie spółki, dokonywać transferów, a tych latem nie było. Pracujemy nad oszczędnościami w innych obszarach. Nie chcemy osłabiać zespołu, aby utrzymać się w Ekstraklasie. A jeśli sprowadzamy piłkarzy, to tylko takich dających jakość.

MZGM-TBS

– Zobowiązania dłużników wobec miasta, bo to należności na rzecz miasta, tak jest zbudowana umowa, na dziś wynoszą około 20 mln zł. Łącznie tych dłużników jest 1140. Przeciętna należność dłużnika wynosi około 12 tys. zł. Spółka nie prowadzi danych dotyczących wzrostu czynszów. My jedynie obsługujemy, wysyłamy zawiadomienia w imieniu miasta. Ale to jest wyłącznie czynność techniczna. W przypadku mieszkań, które nam podlegają, a mamy ich ok. 70, w sumie mamy lokali użytkowych i mieszkalnych 226, czynsze wzrosły nieznacznie. Spółka w 2018 r. uzyskała z windykacji dłużników ok. 800 tys. zł  – dodał wiceprezes Piotr Paweł Chała.

W 2018 r. spółka realizowała dwie inwestycje: Galerię Miodowa i kamienicę przy ul. Sienkiewicza 38 (30 mieszkań w ramach programu „Mieszkania na start”). Ta pierwsza kosztowała ponad 2,9 mln zł, z racji, że nie wykonano inwestycji w terminie, nałożono karę umowną na wykonawcę w wysokości 308 tys. zł. – Dlatego inwestycję zamknęliśmy z kwotą ok. 2,6 mln zł. W roku bieżącym wykonawce wezwano do poprawienia drobnych usterek w ramach gwarancji.

W odniesieniu do kamienicy w centrum miasta koszty wyniosły niecałe 12 mln zł, jednak udało się pozyskać 6 mln zł bezzwrotnego dofinansowania z Banku Gospodarstwa Krajowego.

Komunikacja Miejska

Radna Wioletta Kulpa dopatrzyła się dużego wzrostu dotyczącego kredytów i pożyczek – z 677 tys. zł w 2017 r. do 1 mln 297 tys.zł w 2018 r. – Widzę, że pogłębia się strata ze sprzedaży. Rozmawiamy też o dużej stracie spółki. W 2017 r. mieliśmy 3 mln zł, a teraz blisko 5 mln zł. Z czego to wynika?

Prezes wyjaśniał, że już analizy wykonane za poprzedniego zarządu wykazały spadek przychodów ze sprzedaży biletów. - Średnio ok. 3 proc. rok do roku. Główną przyczyną jest stan demograficzny miasta – tu Marcin Uchwał wskazywał na spadek liczby mieszkańców, w tym tych w wieku produkcyjnym, wzrosła natomiast liczba osób powyżej 70 roku życia, czyli zwolnionych z opłat za korzystanie z transportu publicznego. Podawał także inne argumenty, jak rozwój sieci drogowej, a także fakt, iż „mieszkańców stać na samochody” i częściej wybierają ten środek transportu. Przypomniał, że od 1 września 2018 r. zwolniono z opłat uczniów szkół podstawowych i gimnazjalnych. – Według naszej analizy to miesięczny spadek przychodów o około 100 tys. zł.

W 2018 r. największe wydatki dotyczyły zakupu autobusów i automatów biletowych, spłacano obligacje. W 2018 r. był spadek sprzedaży na stacji paliw. – Duży wpływ na to miała remont na ul. Kostrogaj. Na szczęście po remoncie zauważamy znaczny wzrost zainteresowania. W tym momencie zatrudniamy 235 kierowców, w tym 38 pań - wyliczał prezes.

MOSiR

Czy są planowane podwyżki za korzystanie z obiektów sportowych?

– Jeśli chodzi o ściankę wspinaczkową, to pozostanie bezpłatna jeszcze przez kilka lat ze względu na środki unijne. W przypadku pływalni w tym roku ceny raczej pozostaną na tym samym poziomie. Lada moment, zapewne z końcem sierpnia, uda się uruchomić Podolankę – informował prezes Marcin Jeżewski.

MTBS

Nieco wzrosły należności wobec spółki, spadły natomiast należności powyżej roku.

– To pokazuje, że sytuacja naszych najemców może nie poprawia się tak radykalnie, ale też nie jest najgorsza – zapewniał prezes Mirosław Kłobukowski. – Utrzymujemy poziom windykacji w stosunku do należności czynszowych poniżej 5 proc. Kiedy należności są powyżej jednego miesiąca, dana osoba otrzymuje wezwanie do zapłaty. W wielu przypadkach proponujemy zawarcie ugody, rozłożenie należności na raty. Jeśli sprawa się pogłębia, należności obejmują okres powyżej trzech miesięcy, wówczas sprawę kierujemy do sądu. Jednocześnie składamy wniosek o rozwiązanie umowy najmu.

W 2018 r. zakończono budynek przy ul. Kleeberga 1 (68 mieszkań i 29 miejsc postojowych, koszt nie przekroczył 13 mln zł, koszt kwalifikowany metra kwadratowego powierzchni użytkowej mieszkań nie przekroczył 3,2 tys. zł). Było dofinansowanie z BGK na poziomie 45 proc. Spółka realizuje kolejną inwestycję przy ul. Kleeberga 1a. – Inwestycja zostanie oddania w 2021 r. Tempo realizacji zależy od możliwości budżetowych miasta. Inwestycja prowadzona jest w systemie specjalnego płacenia wykonawcy. Regulujemy należności w systemie transzowym. Ponadto szykujemy do odbioru budynek przy ul. Sienkiewicza 40. Przewidywany termin zasiedlenia to początek września tego roku. Prowadzimy budynek przy ul. Kaczmarskiego, to 29 lokali mieszkalnych i 7 lokali użytkowych. Przygotowujemy do realizacji kolejny odcinek Starego Miasta od Sienkiewicza 44 do 48 – punktował prezes.

PGO

– Dziś mamy zakontraktowane odpady na pełną wydajność naszej instalacji. W ciągu ostatniego półrocza odmówiliśmy ok. 30-40 ton. Proszę sobie wyobrazić jak jest niedoszacowany rynek gospodarki odpadami i cały sektor – podkreślał prezes Przedsiębiorstwa Gospodarowania Odpadami, Stefan Kotlewski. – Idą zmiany, prezydent Rzeczpospolitej podpisał nowelizację ustawy o utrzymaniu porządku i czystości w gminach. Można powiedzieć, że zrewolucjonizuje rynek gospodarki odpadami. Zostanie zupełnie uwolniony. Trochę obawiamy się tego wolnego rynku. Pojawiają się nawet złośliwe uwagi, że teraz będzie można w każdej szopie przy każdym gospodarstwie postawić przenośnik i sortować odpady, mówiąc, że to instalacja komunalna. Największym problemem jest obecnie pozostałość po sortowaniu, której nie można składować i na którą nie ma recyklerów, ponieważ rynek recyklingu w Polsce jest bardzo ubogi.  W skali całego kraju jest niezagospodarowanych ok, 4,5 mln ton tych odpadów. Z powodu zakazu składowania firmy dławią się i duszą, u nas też to jest problemem. Koszt, który w związku z tymi odpadami ponosimy, wzrósł przez półtora roku o 140 proc. A może zdarzyć się taka sytuacja, że w ogóle nie będzie odbiorcy na te odpady.

Co ze spalarnią? Prezes tłumaczył: – Temat spalarni w Kobiernikach został wyciszony na mój wniosek. Budowa byłaby bardzo nieopłacalna ze względu na brak możliwości zagospodarowania ciepła. Trzeba by to ciepło transportować do Płocka, koszty związane z przesyłem potężne. To się nie opłaca. A biorąc pod uwagę Orlen i nadmiar ciepła, które tam jest wytwarzany, byłoby to bezpodstawne. Nadzieją jest wpisanie kolejnego bloku spalarniowego w spółce koncernu, Orlen Eko do wojewódzkiego planu gospodarki odpadami. Myślę, że ma szansę na realizację. Prezydent Płocka miałby wystąpić do prezesa Obajtka, bądź już to zrobił, z prośbą, aby przy ewentualnej budowie uwzględniono balast z Płocka, który mógłby tam być spalany.

Planują zakup maszyn pomocnych w wybieraniu odpadów, które znajdują recyklerów, nabywców. W tym celu starają się o środki z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Trwa budowa farmy fotowoltaicznej na zrekultywowanych kwaterach składowiskowych na powierzchni ponad 3 ha. – Ilość paneli fotowoltaicznych to 3,5 tys., moc 1 MW. To jest energia, która i tak nie pokryje mocy, jaką będziemy zużywali po wybudowaniu nowej sortowni. Jeśli będzie większe zapotrzebowanie na energię, to myślimy o podłączeniu się do sieci gazu ziemnego.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo