Reklama

Prezes spółki: To nie takie proste w Płocku zdobyć i utrzymać klienta

Opublikowano:
Autor:

Prezes spółki: To nie takie proste w Płocku zdobyć i utrzymać klienta - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Jak sobie radzi miejska spółka w roli zarządzającego Green Hotelem na dworcu przy ul. Dworcowej? Stracili czy zarobili w pierwszym pełnym roku działalności? Czy planuje podwyżki dla przewoźników? A także dlaczego nie jak dotąd nie powstało targowisko na Podolszycach? Na te pytania odpowiadał prezes spółki Rynex.

Jak sobie radzi miejska spółka w roli zarządzającego Green Hotelem na dworcu przy ul. Dworcowej? Stracili czy zarobili w pierwszym pełnym roku działalności? Czy planuje podwyżki dla przewoźników? A także dlaczego nie jak dotąd nie powstało targowisko na Podolszycach? Na te pytania odpowiadał prezes spółki Rynex.

W Ratuszu na spotkaniu poświęconym wynikom finansowym miejskich spółek za 2016 rok, poproszono o wyjaśnienia prezesa spółki Rynex, Radosława Bednarskiego.

- W ubiegłym roku twierdziliście, że jest jeszcze za wcześnie na ocenę z racji nakładów inwestycyjnych na wyposażenie Green Hotelu – przypominała radna Prawa i Sprawiedliwości, Wioletta Kulpa. - Teraz mamy informację, że zarobiliście w ciągu całego roku 25 tys. zł. Nie wiem, czy jest to dobry wynik finansowy. Z czego wynika tak znaczna strata na Dworcowej 46 wynosząca 587 tys. zł?

Co w tej materii miał do powiedzenia prezes? Stwierdził, że mają dopiero za sobą jeden pełny rok działalności.

- Rynek hotelarski w Płocku nie jest łatwy. Czy to dobry zysk? Zależało nam na tym, aby nie było straty. Tego rodzaju biznes potrzebuje czasu. Nie jest proste zdobyć i utrzymać klientów. Z danych, które mam za te rok, widać już znaczącą poprawę. Przewiduję, że przy wynikach za 2017 rok uda się podwoić ten wynik finansowy.

W sprawie kosztów dotyczących całego obiektu dworca wraz z działkami przyległymi Bednarski tłumaczył, że ciąży im, jako spółce, bardzo wysoka amortyzacja. Dla spółki to ponad milion złotych, tylko dla dworca ponad pół miliona.

- Wiadomo, że wraz z upływem lat amortyzacja będzie się zmniejszała. Na dworcu mamy wynajętą praktycznie całą dostępną powierzchnię handlową. Jedyną możliwością zwiększenia przychodów jest zwiększenie kosztów parkowania autobusów przez poszczególnych przewoźników, czego na tę chwilę nie chcemy czynić. Amortyzacja nam ciąży. A mimo wszystko udało się poprawić wynik finansowych, zmniejszając stratę o ponad 300 tys. zł. Sądzę, że idziemy w dobrym kierunku i sytuacja finansowa będzie coraz lepsza.

Jeden z obecnych mieszkańców w auli Ratusza, Waldemar Ejdys przywołał jeszcze jedną sprawę dotyczącą dworca, spłatę zaciągniętego kredytu.

- Mamy wydzielony budynek, na którym jest strata wynosząca 587 tys. zł. Jak sobie wyliczyłem, to jakieś 10 proc. obrotów spółki – mówił Ejdys. - Jeśli miałoby się to rok po roku powtarzać, to może być dość trudna sytuacja. Macie jakiś plan na ten dworzec? Bo jeśli dworzec ma funkcjonować niemal tylko z opłat wjazdowych od przewoźników, bo chyba z tego żyje, to mamy teraz taką sytuację, że tych przewoźników jest coraz mniej, a liczba kursów coraz mniejsza. Tu raczej nie ma nadziei, aby coś się w tym względzie w najbliższych latach zmieniło. Czy macie plan, aby to nie była sytuacja trwała?

- Można było zachować status quo i mielibyśmy wciąż taki budynek, jaki ten był przez lata – odparł prezes. - To była potrzebna decyzja. Ciężar spółka wzięła na siebie. Wydatek był duży, 20 mln zł. Jeśli popatrzeć na konstrukcję finansową, wcale nie jest tak źle. Tak naprawdę budynek dworca zarabia na siebie i te pieniądze, które generuje, zapewniają spłaty poszczególnych rat. Nie ma problemu z płynnością finansową. Konstrukcja finansowa jest wystarczająca, natomiast płocczanie mogą cieszyć się nowoczesnym obiektem.

Dlaczego wciąż nie ma rynku na Podolszycach?

Ejdys pytał również o możliwość zorganizowania targowiska miejskiego na obszarze Podolszyc Południowych. - Byłoby to z korzyścią dla mieszkańców, a spółka mogłaby prawdopodobnie na tym zarabiać.

Prezes potwierdził, że jest taki pomysł z rynkiem na Podolszycach. Mają jednak jeden problem z działką. - Nie mamy takiej. Miasto nie jest w stanie wskazać terenu, na którym takie targowisko moglibyśmy poprowadzić. Możliwości ze strony spółki zostały wyczerpane. Jeśli w przyszłości takie grunty otrzymamy, oczywiście że będziemy zmierzać do powstania targowiska, ponieważ jest to potrzebne. Widzimy to, jako poborca opłaty targowej. Na Podolszycach odbywa się nielegalny handel, a my chętnie byśmy ten handel uporządkowali. Ale na tę chwilę nie mamy takiej możliwości.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE