Prezes Miejskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego zaapelował do radnych mających możliwość rozmów z osobami, które wpływają na proces legislacyjny. – Pomóżcie naszym najemcom, aby mogli wykupić mieszkania.
Wioletta Kulpa podczas posiedzenia wszystkich komisji w ratuszu chciała poznać dane dotyczące zadłużenia Miejskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Pytała ile wybudowano mieszkań w latach 2002-2010 oraz 2010-2018. – Czy mniejsza sprzedaż o 808 tys. zł jest wynikiem mniejszej ilości osób wpłacających czynsze? Czy to jakieś zagrożenie dla spółki?
Odpowiedzi udzielał prezes MTBS, Mirosław Kłobukowski. – Chciałbym podkreślić, że już od kilku lat zadłużenie spółki spada. W krytycznym 2010 r. było 100 mln zł, w tej chwili jest na poziomie ok. 90 mln zł. Obsługa roczna kredytu to ok. 6,5 mln zł. Sytuacja jest stabilna. W latach 2002-2010 wybudowaliśmy ponad 1000 mieszkań, korzystając głównie z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego, który później został zlikwidowany. Ostatnie osiedle, które powstało, było to osiedle Wieś na Podolszycach Południe, 23 lokale mieszkalne. Od 2010 r. realizacja inwestycji mieszkaniowych odbywa się w oparciu o środki z Funduszu Dopłat. To zupełnie inna skala. Jesteśmy w skali województwa mazowieckiego największym beneficjentem tego funduszu, jeśli chodzi o Bank Gospodarstwa Krajowego. Chociaż, przyznaję, ilość oddanych mieszkań nie jest już tak imponująca. To już nie rząd tysiąca mieszkań, tylko kilkuset. Inne realia, inne źródło finansowania.
Odniósł się do sfery finansowej: – Różnica bierze się stąd, że w ubiegłym roku przychody spółki były wyjątkowo wysokie z tytułu zawartej ugody z firma, która przejęła zobowiązania po firmie Vectra. To kwota ok. 1 mln zł. Jeśli chodzi o przychody, nie ma tendencji spadkowej.
Radna Kulpa powołała się na rozmowy z mieszkańcami.– Podkreślają, że czynsz w MTBS jest dość wysoki. W czynszu spłacają kredyt. Czy w jakiś sposób zmieni się prawo w takim zakresie, że mieszkańcy staną się właścicielami mieszkań, które TBS zbudowało?
– Wielu najemców zwraca się do mnie z tym samym pytaniem – przyznał Kłobukowski. Dobrych wieści nie miał. – Z olbrzymim zainteresowaniem i nadzieją śledziłem zmiany legislacyjne. Z jednej zmiany się cieszę, że rząd tak dużą wagę przykłada do budownictwa na wynajem. Natomiast, jeśli chodzi doprowadzenie do możliwości wykupu mieszkań, to niestety procedowanie zostało zatrzymane. Istnieje ustawa, która teoretycznie umożliwia wykup mieszkań, natomiast praktycznie w skali kraju nie doszło do ani jednego wykupu. Procedura jest bardzo wątpliwa prawnie.
Kłobukowski wręcz zaapelował do radnych, którzy mogą mieć wpływ na proces legislacyjny, by pomóc najemcom. – Wiem, że jest grono osób zainteresowanych wykupem. Nie wiem natomiast, dlaczego ministerstwo rozwoju gdzieś w swojej analizie sytuacji na rynku mieszkaniowym zupełnie zgubiło element wykupu mieszkań w TBS. A taka możliwość spowodowałaby zupełnie nową jakość naszego budownictwa. Dla porównania powiem, że tylko sam MTBS zaangażował w budowę tych mieszkań środki własne na poziomie ponad 40 mln zł. Zobaczcie, jakie to możliwości inwestycyjne, gdyby udało się chociaż część tych mieszkań ludziom wykupić, oczywiście na preferencyjnych warunkach. Jesteśmy przygotowani od strony technicznej. Kiedy jednak wszedł nowy program za nowego rządu, o którym również mówi się, że to budowa mieszkań na wynajem z dojściem do prawa własności, sprawa wykupu mieszkań już wybudowanych zupełnie została pominięta. Nie wiem dlaczego.
Jednak nie do końca zgodził się ze stwierdzeniem, że najemcy spłacają kredyt. – Najemcy płacą czynsz, z kolei kredyt spłaca spółka. Ale wiem, że tak to ludzie odbierają. Ponadto nigdy nie spotkałem się z najemcą, który twierdził, że ma niski czynsz. Bo kto by nie chciał mieszkać w domku jednorodzinnym za darmo i mieć jeszcze 100 mln na koncie? W naszej ocenie czynsz jest relatywnie do przyjęcia, znacznie poniżej progu stawek czynszu określonych w programie „Mieszkanie+”. Przypomnę, że zgodnie z wystąpieniem pani premier Szydło, mówi się o budowie tanich mieszkań o czynszu na poziomie 10-12-12,5 zł za metr kwadratowy. Czynsz w TBS zaczyna się od poziomu 9,9 zł za metr kwadratowy do 12,5 zł, co oznacza, że jest na poziomie widełek ustalonych w polityce państwa. Premier Szydło określiła, że taka stawka jest przystępna, do zaakceptowania przez społeczeństwo. Ten czynsz jest praktycznie stabilny, co jest bardzo istotne w naszej działalności.
Prezes był pytany także o stan zobowiązań lokatorów wobec spółki. – Poziom windykacji i stopień zadłużenia naszych najemców jest stabilny, na poziomie poniżej 2 mln zł. Jako spółka mamy zawarte porozumienie z miastem umożliwiające kierowanie do mieszkań socjalnych osób, które uzyskały wyroki nakazowe w systemie sądowym. W skali roku to kilkanaście osób. Staramy się do każdego przypadku podchodzić indywidualnie. Prowadzimy rozmowy, zawieramy porozumienia. Prywatni właściciele bywają znacznie bardziej brutalni. Również mamy na uwadze, że chodzi o mieszkańców miasta. Aczkolwiek nasza funkcja jest trudna i niewdzięczna. Zawsze będziemy odbierani jako ten zły policjant, który każe płacić, chce pieniądze. Ale jak się ma samochód, to jego utrzymanie też kosztuje.
Fot. Karolina Burzyńska / Portal Płock
