Piękne słońce, temperatura oscyluje wokół dziesięciu kresek powyżej zera, więc niektóre rośliny zakwitły. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że do astronomicznej zimy brakuje zaledwie trzech tygodni.
Jesienią drzewa liściaste gubią liście, o czym na lekcjach przyrody dowiaduje się każdy uczeń w Polsce. Dni stają się pochmurne i coraz krótsze, więc do roślin dociera coraz mniej światła. Efekt jest taki, że liście najpierw żółkną i czerwienią się, a potem spadają.
- Pomimo tego, że jest prawie grudzień, nie ma ujemnych temperatur, więc liście jeszcze mogą się utrzymywać w dużej ilości. Drzewa nie weszły jeszcze w stan spoczynku, bo jest po prostu za ciepło - tłumaczy Justyna Smolińska, miejski ogrodnik. - Dla roślin to bardzo wysoka temperatura. Niektóre drzewa puszczają wiosenne pąki, które powinny otwierać się w marcu.
Jak dodaje niektóre gatunki drzew, jak np. dęby, gubią liście dopiero wiosną, kiedy wypierają je nowe, młode. Sytuację można nazwać normalną, przy tych temperaturach, choć przez lata przyzwyczailiśmy się, że o tej porze roku drzewa są po prostu gołe. Ogrodnik zaznacza jednak, że rośliny raczej nie ucierpią na tym zjawisku.
- Przyjdzie czas, że temperatura spadnie. Liście mogą zżółknąć i spaść z dnia na dzień. Tak się dzieje i nie ma się czym przejmować. Roślina na tym nie ucierpi, ale np. w marcu może nie kwitnąć tak obficie - tłumaczy Smolińska. - Na przykład jesiony czy katalpy bardzo szybko gubią liście, a są rośliny, które trzymają je prawie całą zimę lub wręcz zasychają na drzewie i tak się utrzymują. To normalne zjawisko.
Zaobserwowane przez nas zielone drzewa znajdują się na al. Jana Pawła II, ale podobne zjawisko można zaobserwować w wielu miejscach w Płocku.
Zrobiliście zdjęcie i chcecie się nim podzielić z innymi mieszkańcami miasta? Przyślijcie je na adres m.wisniewski@portalplock.pl.