W Płocku bez pracy jest 3855 osób, prawie 2/3 tej liczby to kobiety. Zdecydowana większość płocczan bez posady to osoby długotrwale bezrobotne. Nie ma pracy w tym mieście czy po prostu nie chcą pracować?
Z najnowszych danych Miejskiego Urzędu Pracy wynika, że stopa bezrobocia wynosi w tym mieście 6,1 proc. Dla porównania: na Mazowszu to średnio 4,5 proc., a w Polsce - 5,2 proc.
Pamiętajmy, że w okresie istnienia płockiego urzędu maksymalna stopa kilka razy wynosiła 13,9 proc. Ostatni raz było tak w końcu stycznia 2014 roku, gdy było zarejestrowanych ponad 9 tysięcy osób bez pracy - zaznacza Daniel Olender, dyrektor Miejskiego Urzędu Pracy w Płocku. - Sytuacja gospodarcza w Polsce i Europie powoduje, że w ciągu kilku lat bezrobocie bardzo znacznie spadło.
Liczba bezrobotnych zwykle wzrasta na początku każdego roku. Z czego to wynika?
- W grudniu sporo osób ma jeszcze pracę czasową, dorywczą, to okres świąteczny, widzimy wzmożony ruch w handlu. Są też liczne inwentaryzacje w końcu roku - wskazuje dyrektor MUP.
W gronie płockich bezrobotnych niemal 2/3 to kobiety. Aż 60 proc. osób bez posady to osoby długotrwale bezrobotne, czyli zarejestrowane przez minimum 12 miesięcy w ciągu ostatnich dwóch lat. Niestety, aż co czwarty bezrobotny ma wykształcenie co najwyżej gimnazjalne.
Część osób bez posady niemal otwarcie przyznaje, że z różnych powodów nie podejmie pracy.
- Na przykład kobiety tłumaczą, że mąż pracuje w delegacji, a one muszą wychowywać dzieci - podaje przykład dyr. Olender.
Pozytywne, że niemal już nie zdarzają się zwolnienia grupowe, co przed laty budziło grozę w mieście.
Dla poszukujących pracy bardzo ważna sprawa to aktualne zapotrzebowanie rynku. Mówi o tym m.in. Barometr Zawodów 2019. Specjaliści przewidywali, że w tym roku na płockim rynku najbardziej poszukiwani będą pracownicy fizyczni z wykształceniem technicznym, betoniarze, zbrojarze, blacharze, dekarze, cieśle, elektrycy, elektromonterzy, kierowcy autobusów, pracownicy służb mundurowych, lekarze.
- Co ciekawe, w tym gronie są także nauczyciele, ale nie wszyscy, lecz ci zajmujący się praktyczną nauką zawodu - podkreśla dyr. Olender.
Na drugim biegunie są tzw. zawody nadwyżkowe. Czyli jakie w 2019 roku? Już od pewnego czasu są to ekonomiści, politolodzy, socjolodzy.
- Trochę zaskakujące, ale problemy mają już technicy - informatycy i inżynierowie ochrony środowiska - wylicza szef płockiego urzędu. - Pamiętajmy jednak, że Barometr Zawodów zmienia się co rok, więc nie można na jego podstawie snuć dalekosiężnych planów.