O większą liczbę niedziel handlowych od dawna apeluje część przedsiębiorców. Uważają m.in., że sprzedaż przez siedem dni w tygodniu spowodowałaby mniejszy ruch w soboty, co byłoby korzystne w kontekście zagrożenia Covid-19.
Zakaz handlu w niedzielę i święta obowiązuje, jeżeli w placówce praca jest wykonywana przez pracowników lub zatrudnionych. Oznacza to, że właściciel może osobiście obsługiwać klientów w niedzielę, tak się dzieje czasami w małych sklepach osiedlowych, także w Płocku.
W 2019 r. niedziele handlowe przypadały w każdą ostatnią niedzielę miesiąca, a w grudniu zakupy można było zrobić aż w trzy niedziele. Ale 1 stycznia br. weszły w życie kolejne zapisy ustawy ograniczającej handel w niedziele i święta. Ustalono, że w 2020 r. będzie tylko siedem takich dni, przed nami już tylko dwa: 13 i 20 grudnia.
A w przyszłym roku? Plan zakłada, że handlowe będą następujące dni: 31 stycznia, 28 marca, 25 kwietnia, 27 czerwca, 29 sierpnia oraz 12 i 19 grudnia. Ale pojawiają się głosy, że sytuacja może się zmienić, ponieważ rząd analizuje możliwość przywrócenia handlu w niedzielę. Powód? Rozłożenie ruchu klientów z 6 na 7 dni w tygodniu mogłoby się przyczynić do zmniejszenia zagrożenia Covid-19.
To jeden z aspektów, jest też drugi - gospodarczy. Niedzielna sprzedaż pomogłaby np. branżom: handlowej, rozrywkowej, usługowej, dotkniętym wieloma ograniczeniami od wiosny br. Przedstawiciele pracodawców wskazują, że o ile kiedyś o wolnej niedzieli marzyło wielu pracowników i osób z ich rodzin, o tyle obecnie - w dobie pandemii - wiele z tych osób albo już straciło pracę, albo codziennie drży, by tak się nie stało.
Jak informuje portal wiadomoscihandlowe.pl, we wrześniu br. ruch w galeriach i centrach handlowych był - w zależności od firmy badającej - niższy od 19 do aż o 54 proc. niż w analogicznym okresie ub.r. Trudno określić o ile, ale z pewnością dużo mniej klientów bywa także w płockiej galerii Mazovia, w Mostach czy w Wiśle.
Organizacje zrzeszone w Radzie Przedsiębiorczości już w czerwcu apelowały do premiera i rządu o otwarcie sklepów w niedzielę w czasie stanu zagrożenia epidemicznego oraz przez 180 dni po jego odwołaniu. Przeciw takiemu planowi jest NSZZ „Solidarność”.
Co będzie z niedzielami? Analizy trwają, dużo będzie zależało zapewne od sytuacji związanej z Covid-19, a ta pogarsza się niestety z tygodnia na tydzień.