Flagi zostały zawieszone w 2022 r. po inwazji Rosji na Ukrainę. Miały stanowić gest solidarności wobec naszych walczących sąsiadów. Jednak po ponad dwóch latach wojny część płocczan zaczęła zwracać uwagę, że wiszą tam zbyt długo.
Jako pierwszy, prośbę do prezydenta o ich zdjęcie wystosował radny Michał Sosnowski. Spotkał się jednak z odmową. Następnie, w temacie zaczęła działać płocka Konfederacja. Stworzyli oni projekt uchwały, która zobowiązałaby prezydenta Andrzeja Nowakowskiego do ściągnięcia symboli ukraińskich i zastąpienia ich flagą Płocka oraz województwa mazowieckiego.
- Jest to pierwszy w Płocku od dłuższego czasu obywatelski projekt uchwały, dodatkowo taki, który wychodzi naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców. Jego intencją jest podkreślenie tożsamości i symboliki narodowej w Płocku - przedstawił inicjatywę prezes Ruchu Narodowego w Płocku, Marek Tucholski.
Pod dokumentem podpisało się ponad 700 płocczan.
- To tylko podkreśla, że zapotrzebowanie na tego typu inicjatywę jest. Wynika ono nie z wrogości do innego państwa, ale z chęci przywrócenia właściwego porządku rzeczy, w którym miasto nie angażuje się w politykę zagraniczną - kontynuował.
Przy okazji podkreślił również, że komitet jest gotowy współpracować w tej sprawie, a finalna forma uchwały może nieco różnić się od tej pierwotnej.
Reakcje na projekt
Swoje poparcie wobec projektu zapowiedział Michał Sosnowski. Powołał się przy tym na wyniki sondy, którą samodzielnie przeprowadził wśród mieszkańców, a której uczestnicy niemal jednogłośnie odpowiedzieli, że oczekują zdjęcia ukraińskich flag.
Nie wszyscy jednak zgodzili się z tym rozwiązaniem. Głos zabrał również mieszkaniec, Paweł Stefański, który jasno zadeklarował, że jest projektowi przeciwny.
- Ja również przeprowadziłem sondę i jej wyniki wyglądały zupełnie inaczej. Wszystko zależy od tego, kogo się pyta i w jaki sposób formułuje pytania. W Konfederacji zaś nikt nie zadał sobie trudu, aby sprawdzić, czy uchwała jest zgodna z prawem, wobec czego opinia prawna nadaje się do kosza. Wnioskodawca powiedział również, że inicjatywa nie wynika z wrogości, więc ja się pytam, z czego innego wynika? Co wam przeszkadza ta flaga? - mówił mężczyzna.
Marek Tucholski odniósł się do wypowiedzi tłumacząc, że wykazać trzeba jedynie niezgodność z prawem.
- Druga sprawa. Pomysł wynika, tak jak już mówiłem, z chęci przywrócenia właściwego porządku rzeczy. Jesteśmy w Polsce, jesteśmy w Płocku, tu obowiązują flagi Polski i flagi Płocka. Wszystkie inne są wyłącznie krótkotrwałym dodatkiem, nie standardem. Sugestia, że wynika to z szowinizmu jest zarzutem, który nie ma żadnych podstaw - wyjaśniał.
Mieszkaniec zgłosił ad vocem do wypowiedzi prezesa Ruchu Narodowego.
- Właściwy porządek rzeczy: co to oznacza? Kto wyznacza właściwy porządek? A kto wyznacza czym jest krótkotrwałość? To jest po prostu demagogia - dodał.
Do aspektu prawnego odniósł się również adw. Jarosław Szumański, prawnik obsługujący radę miasta. Zwrócił uwagę na to, że sformułowanie uchwały, a szczególnie fragmentu o zobowiązaniu prezydenta, może być dyskusyjne ponieważ tego typu uchwały nie mogą nakazywać włodarzom konkretnych czynności.
Projekt będzie procedowany jeszcze w 4 komisjach zanim trafi do porządku obrad sesji Rady Miasta. W trakcie Komisji Kultury, Sportu i Turystyki dwie osoby zagłosowały za, nikt nie był przeciwny, 4 radnych wstrzymało się od głosu.
Szymon Stachowiak, przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości, zadeklarował że jego klub poprze projekt uchwały. Z Michałem Sosnowskim to łącznie 9 głosów w 25-osobowej radzie. Głosowanie na Sesji Rady Miasta Płocka w czwartek 28 listopada.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.