Od 2012 roku mieszkańcy osiedla Wyszogrodzka walczą o to, aby tuż obok im domostw nie powstał 35-metrowy maszt telefonii komórkowej. Może się okazać, że przegrają.
Tematem zajmą się radni podczas najbliższej sesji rady miasta, ale najpierw materiał przedstawiono na komisjach. Wiadomości przekazywane przez urzędników ratusza nie są zbyt optymistyczne. Może się okazać, że miasto będzie nie będzie mogło pomóc mieszkańcom.
Przypomnijmy, że walka toczy się od 2012 roku. To wtedy pojawiła się informacja, że na prywatnej działce przy zbiegu ulic Wyszogrodzkiej i Południowej ma powstać 35-metrowy masz telefonii komórkowej. Inwestorem jest firma P4, operator sieci Play. I ze swojej decyzji o umieszczeniu masztu w tym miejscu wycofywać się nie zamierza. A pozwolenie na budowę dostanie.
- Ludzie w całej Polsce skutecznie protestują przeciw takim instalacjom. Szkodliwość fal jest znana. Ludzie nie pozwalają sobie na stawianie takich rzeczy w pobliżu mieszkań - mówiła podczas posiedzenia komisji gospodarki komunalnej radna Iwona Jóźwicka.
- Ustawodawca nałożył na samorządy obowiązek wydawania decyzji, a my nie możemy odmówić. Chodzi o łączność i komunikację - tłumaczyła Aneta Pomianowska-Molak, dyrektorka wydziału rozwoju i inwestycji.
Problem być może rozwiązałoby przeniesienie inwestycji i zbudowanie masztu na wieży pobliskiego kościoła. Ten pomysł jednak upadł. Jak wyjaśniła Molak, od momentu złożenia wniosku o pozwolenie na budowę miasto ma 65 dni na wydanie pozwolenia. Później za każdy dzień zwłoki naliczane jest 500 złotych kary. W przypadku odmowy inwestorowi przysługuje jeszcze odwołanie do wojewody (termin wydania postanowienia to półtora miesiąca), a na końcu zostaje jeszcze postępowanie sądowe.
Nic może nie dać także uchwała rady miasta, zakazująca budowy masztu. Jak wskazywała Pomianowska-Molak, wojewoda ją prawdopodobnie uchyli.
- Prezydent Milewski podjął kiedyś uchwałę, że na terenie Gór nie można się budować. To martwa uchwała. Plan miejscowy dopuszczał możliwość budowania na tym terenie. Mimo dobrej woli... - rozłożyła ręce dyrektorka.