reklama

Poseł PiS chciałby walczyć z odorami w europarlamencie. Pokazał spot wyborczy

Opublikowano:
Autor:

Poseł PiS chciałby walczyć z odorami w europarlamencie. Pokazał spot wyborczy - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości– Kandyduję z dziesiątej, ostatniej pozycji na liście. Mam nadzieję, że dziesiątka okaże się szczęśliwa i ostatni będą pierwszymi – mówił w poniedziałek poseł Marek Opioła.

– Kandyduję z dziesiątej, ostatniej pozycji na liście. Mam nadzieję, że dziesiątka okaże się szczęśliwa i ostatni będą pierwszymi – mówił w poniedziałek poseł Marek Opioła.

Dymiące kominy, widok na fermę, kadr ze szkolnej lekcji, helikopter, z którego wysiada parlamentarzysta, aby przywitać się z żołnierzami – te motywy widzimy w sporcie wyborczym posła Marka Opioły, który zaprezentowano dziennikarzom w poniedziałek. Kandydat Prawa i Sprawiedliwości w wyborach do Parlamentu Europejskiego swoje działania sprowadził do trzech haseł: powietrza, bezpieczeństwa i młodzieży. Organizował m.in. lekcje dla uczniów w szkołach, wspomniał o współpracy z Bankiem Żywności i wdrożeniu projektu „Fajne ferie” polegającym na organizacji wyjazdów dla dzieci i młodzieży do stadniny ogierów w Łącku, do twierdzy Modlin i 1. Brygady Warszawskiej stacjonującej w Wesołej. Trwa konkurs Ekomonster, w którym główną nagrodą są czujniki powietrza do zamontowania na 5 szkołach. Jak twierdził, ważne by jak największa liczba młodych ludzi poznawała świat i przekonała się, jak duży wpływ na nasze codzienne życie ma praca europarlamentarzystów. Byłoby to możliwe dzięki stypendiom na okres stażu – mówił podczas konferencji.

Hasło „bezpieczeństwo” znalazło się w spocie nie bez powodu. Poseł potencjalnym wyborcom przedstawił się jako członek od 14 lat zgromadzenia parlamentarnego NATO i komisji obrony narodowej, od 10 lat także członek komisji służb specjalnych, a niemal od 4 lat jej przewodniczący. W tym czasie w Polsce odbyła się – na jego zaproszenie – sesja wiosenna zgromadzenia parlamentarnego NATO. Posła absorbował przez dwa lata projekt „Granica”. Sprawdzano m.in. współpracę między poszczególnymi ministerstwami. Powstał kompleksowy raport. – Komisja do spraw służb specjalnych objechała w kilkanaście dni wszystkie punkty graniczne. Granice Unii Europejskiej są otwarte, ale granice ekonomiczne już nie do końca. Sprawdzaliśmy jak do tego polskie państwo jest przygotowane. Np. Niemcy czy Czesi wyłączyli przejścia graniczne, ale infrastrukturę utrzymali. Za to w Polsce infrastruktura zniknęła. W miejscach dawnych przejść granicznych stoją dziś markety. Musimy być gotowi na odtworzenie tej infrastruktury. Tak, aby była w zasobie państwa.

Problemem, jak dodał, są inwestycje drogowe w Europie, przy których nie bierze się pod uwagę ewentualnego przerzutu wojsk. – Pamiętajmy, że strona wschodnia ma bardzo wysoki budżet na zbrojenia. Oni cały czas przygotowują się do eskalacji działań, co pokazały przykłady Krymu i Ukrainy. Bezpieczeństwo w Europie nie jest nam dane na wieczność. Jeśli chcemy być bezpieczni, musimy zmienić filozofię swojego myślenia. Kraje Europy zachodniej zaczęły bardzo mocno oszczędzać na kwestiach militarnych. I to pomimo nawoływania administracji prezydenta USA, Donalda Trumpa, aby przynajmniej 2 proc. PKB przeznaczać na siły zbrojne. Tymczasem Polska zwiększa dofinansowanie.

Trzeci element – powietrze. Poseł zajmuje się ustawą antyodorową od 13 lat. – Budzącą opór ze strony dużego biznesu i części polityków – dowiadujemy się ze spotu. Chodzi o smog, niską emisję, koncentrację ferm wielkopowierzchniowych, uciążliwości zapachowe z racji całego przemysłu. A co z Orlenem, jego wpływem na jakość powietrza? Czy zdaniem posła jest uciążliwy, odorotwórczy? – Na razie nie ma badań na ten temat – skonstatował Opioła.

W biurze Opioły od 4 lat tworzą raport antyodorowy na podstawie danych dotyczących całego kraju zebranych z poszczególnych ministerstw, samorządów, z WIOŚ. Chcą w ten sposób pokazać jak wygląda rok po roku koncentracja w poszczególnych województwach uciążliwości zapachowych. – Na początku lipca planujemy ogólnopolską konferencję w Mławie, gdzie spotkają się przedstawiciele branży, ministerstw, przedstawiciele inspektora ochrony środowiska, naukowców, aby wysłuchać wszystkich stron. Komfort życia ludzi mieszkających w sąsiedztwie tak dużych instalacji bardzo się pogorszył. Pozbieraliśmy rozwiązania zastosowane w Holandii, Niemczech, USA czy Japonii. Każdy kraj ma własne. Przykładowo Japończycy mają sztuczny nos badający odór, smród, który np. w polskim prawie jest niezdefiniowany. Oni sobie poradzili. Niektóre kraje wprowadziły odległości. W Ministerstwie Środowiska opracowywany jest projekt jednego z elementów ustawy antyodorowej, który dotyczy właśnie odległości.

Dlaczego te prace trwają tak długo? Opioła odpowiada: – Co roku przekazuję raport do rządu, by uczulać na te kwestie. Trzeba wykonać gigantyczną pracę, konieczne są. konsultacje z ministerstwami. Ile czasu to jeszcze potrwa? Nie jestem wizjonerem. Osobiście chciałbym, aby jak najszybciej. Proszę też pamiętać, że jestem szeregowym posłem zajmującym się sprawami bezpieczeństwa. Duże instalacje powstają coraz bliżej skupisk ludzkich, bo jest taniej mieć drogę i media.

Kandyduje w wyborach, aby się sprawdzić, nadal zajmować się jakością powietrza, młodzieżą i bezpieczeństwem. – Ale nie planowałem startu w tej kampanii – przyznał. Opioła na liście figuruje jako kandydat z Płocka. Przypomnijmy, że podczas kampanii wyborczej do Sejmu w 2015 r. wszyscy dowiedzieli się, że został płocczaninem (urodził się w Warszawie), ale nie ma jeszcze swojego ulubionego warzywniaka. Dziś twierdzi, że znalazł go na ul. Królewieckiej. – Pyszną macie kapustę kiszoną. Staram się jak najwięcej mieszkać w Płocku.

Ale co tej pory zrobił dla Płocka i płocczan? Podkreślał, że na właściwe podsumowania dopiero nadejdzie czas. Wraz z prezydentem Andrzejem Nowakowskim rozmawiał w tym roku z ministrem infrastruktury Andrzejem Adamczykiem o budowie trasy S10, poszerzeniu ul. Wyszogrodzkiej, Centralnym Porcie Komunikacyjnym, połączeniach kolejowych, wyprowadzeniu ruchu kolejowego z centrum miasta i budowie trzeciego mostu. Tymczasem rozmowy o S10 trwają od lat, na razie nie zanosi się również na poszerzenie ul. Wyszogrodzkiej. A co twierdzi poseł? – Ustaliliśmy plan pracy i mam nadzieję, że okaże się skuteczny. Daliśmy sobie czas, poczekajmy do lipca na efekty – mówił. Jakie? – Były widoczne w 2015 r., kiedy przyjechała premier Ewa Kopacz i powiedziała, że S10 będzie blisko Płocka. I co? Przeszacowano o 100 mld zł na cały fundusz drogowy i inwestycje w ogóle nie powstawały. Musieliśmy zacząć to prostować. Zamierzamy doprowadzić do tego, aby S10 szła w nowym śladzie. Nie powiem w jakim rejonie. Na spotkaniu był minister, później rozmawiałem z dyrektorem GDDKiA. Mam nadzieję, że się z tego wywiążą i będziemy mogli przedstawić efekty.

Kiedy Opioła kandydował w 2015 r., na Starym Rynku wspólnie z obecnym senatorem Markiem Martynowskim ustawili wielkie pudło pełne papierów dotyczących S10. Twierdzili, że oni "dadzą radę" z S10. Upłynęło kilka lat. – Nie wstydzę się tego, bo to nasza praca, której państwo nie widzicie – przekonywał. – Gromadzimy materiały. Nikt nie przyjdzie ze złotą różdżką i nie powie „tu będzie droga, budujemy i to się wydarzy ot tak”. Proces budowlany w Polsce jest długotrwały. Wówczas chcieliśmy pokazać jak to wygląda. Pudło mam nadal, podobnie mapy. Aby rozmawiać z instytucjami trzeba mieć pamięć instytucjonalną, którą my tworzymy. Niektórzy jednak pracę parlamentarzysty postrzegają, że ktoś przyjeżdża i przecina wstęgę. Spędziłem w tym mieście, z tymi problemami sporą część życia zawodowego. Utożsamiam się z nimi. Naprawdę jestem związany z tym miastem. Szanuję ludzi. Nie boję się stanąć do rozmowy na trudne tematy – zapewniał. A zatem czekamy do lipca na obiecane konkrety.

[YT]https://www.youtube.com/watch?v=CSdb9zmSU-Q[/YT]

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo