Niektóre z poczynań Prawa i Sprawiedliwości nazwał „barbarzyństwem”. Nie oszczędził też Platformy Obywatelskiej, krytykując ich za hipokryzję z mównicy sejmowej. Marek Jakubiak w trakcie wizyty w Płocku odniósł się również do zapowiedzi zmian w ordynacji wyborczej, wyborów na prezydenta Warszawy i do Marszu Niepodległości.
W ogólnokrajowych mediach toczy się dyskusja w sprawie projektu ustawy złożonej przez Prawa i Sprawiedliwość odnośnie zmian w ordynacji wyborczej. Teraz w mniejszych miastach przy wyborach do rad gmin obowiązują jednomandatowe okręgi wyborcze. PiS proponuje wprowadzenie w miejsce JOW-ów ordynacji proporcjonalnej (takiej jak w miastach na prawach powiatu, czyli np. jak w Płocku), jednocześnie pozostawiając ordynację proporcjonalną w wyborach do sejmiku wojewódzkiego (tyle że w tym przypadku doszłoby do zmniejszenia okręgów wyborczych).
Kukiz'15 nie tryska zachwytem, co we wtorek dał do zrozumienia dziennikarzom poseł Marek Jakubiak. Ugrupowanie, jak twierdził, złożyło własny projekt zmian w Kodeksie wyborczym (a w nim mamy JOW-y w wyborach do wszystkich szczebli samorządu: rad gmin, rad powiatów, rad miast na prawach powiatu i sejmików wojewódzkich)
- Będziemy starali się ten projekt wprowadzić pod obrady parlamentu – mówił poseł w trakcie wizyty w Płocku. - Zobaczymy co się da zrobić. Prawo i Sprawiedliwość instrumentalnie traktuje wybory i widać wyraźnie to wyrachowanie polityczne. Tam, gdzie mają wygrać, tam będą sobie kształtować okręgi wyborcze tak, jak chcą. Jest to przerażający pomysł.
Zapewniał, że Kukiz'15 stara się prowadzić rozmowy z ugrupowaniem rządzącym. - Niestety PiS ma większość, dlatego cechuje ich arogancja zgodnie z zasadą „i tak zrobimy, jak chcemy”. Mamy nadzieję, że prezydent stanie nie wysokości zadania i po stronie narodu, a nie po stronie partii. My, jako Kukiz'15, krzyczymy, bo to jest bardzo groźny projekt. To jest bezpośrednie uderzenie w nasze idee, czyli jednomandatowe okręgi wyborcze, które wynikają z chęci przekazania władzy obywatelom, bo to obywatel powinien decydować o tym, kto będzie rządził tak pięknym miastem, jak Płock, a nie partia polityczna.
Poseł jednocześnie chwalił niektóre elementy projektu ustawy, które „pozwolą jeszcze mocniej patrzeć władzy na ręce”. - Radny już nie jest bezradny, tylko zostało powiedziane „masz interpelacje, masz swoje prawa, możesz kontrolować” - zwracał uwagę. Akurat w Płocku możliwość pisania interpelacji od dawna przysługuje radnym (chociaż zdarzały się odpowiedzi „interpelacja nie nosi znamion interpelacji”). Kolejny element warty uwagi to coroczna ocena prezydenta przez radnych. - Odnośnie kamer, to czytałem opinię Państwowej Komisji Wyborczej. Mają wątpliwości, bo za tym idzie też prawo do prywatności. Reasumując, chodzi siermiężną ustawę, która na siłę ma być procedowana, Apelujemy, aby społeczeństwo stanęło za Kukiz'15. JOW-y to jest przyszłość, a nie przeszkoda w przejmowaniu władzy w Polsce.
Czy mamy wolność w kwestii finansów? - Od kiedy nie można mieć gotówki więcej niż 15 tys. zł, bo całą resztę trzeba przelewać przez konto, to zdaje się, że ta wolność gdzieś się zatraca – uważał parlamentarzysta. - Państwo chce wkraczać we wszystkie sfery przedsiębiorczości, wszędzie kontrolować, a wszystko to dla naszego dobra – roześmiał się.
Kilka miesięcy temu w związku z wyborami uruchomiono platformę internetową samorzadyzkukizem.pl. - Rekrutacja trwa, mamy już kilka tysięcy kandydatów – zapewniał Marek Jakubiak. - Zachęcamy do rejestracji, a zwłaszcza tych niezrzeszonych w partiach politycznych, którzy chcą wziąć czynny udział w zarządzaniu miastem. Niektórzy włodarze miast boją się tej strony, bo nie wiedza, kto się zapisuje przed wyborami.
Do wyborów, twierdził, jeszcze daleko. Jako ugrupowanie niczego nie przesądzają. - Wczoraj dość długo rozmawialiśmy z Pawłem Kukizem. W zakresie obrony prawa Polaków do JOW-ów jesteśmy w stanie nawet z diabłem współpracować, a JOW-ów nie damy zlikwidować. Pozbawienia obywateli prawa do głosowania na osobę to jakieś barbarzyństwo.
Na pytanie o kandydata Kukiz'15 na przyszłego prezydenta Warszawy odpowiedź była błyskawiczna. - Stanisław Tyszka, chociaż on się nie chce do tego przyznać – po czym dopytywany stwierdził rozbawiony, że to „jego przesądzona opinia”. - Mówię tak, ponieważ uważam, że to on powinien wyjść i powiedzieć, że kandyduje, a ma bardzo duże szanse. Według niego na takie wyjście jeszcze za wcześnie. Nie chce brać udziału w tej stołecznej naparzance, która w dodatku zaczyna być przykra. A teraz jeszcze doszły plotki, że pani premier Beata Szydło miałaby kandydować na prezydenta Warszawy. W innych miastach wybierzemy najlepszych kandydatów na prezydentów. U nas szanse mają wszyscy.
Poproszony o komentarz dotyczący niektórych transparentów na Marszu Niepodległości, który odbył się 11 listopada, powiedział, że takich nie powinno być. - Oni chyba nie załapali, jak wielką rzecz zbudowali. Nikomu w Europie nie udało się coś podobnego. Ten marsz jest za czymś, a nie przeciwko czemuś. Jeśli będą się do nich przypinać takie prowokacje, wówczas stracą to, na co zapracowali. Na nich ciąży odpowiedzialność za to, co się podczas takiego marszu dzieje. Myślę, że w przyszłym roku sprawa będzie uregulowana.
Zapowiedź wniosku o wotum nieufności wobec rządu, o czym ostatnio wspominał lider Platformy Obywatelskiej, Grzegorz Schetyna, Jakubiak uznał za „cyrk, w którym nie zamierzają brać udziału”. - To są takie PR-owskie zagrywki, które niczego nie wniosą, tylko zabiorą połowę posiedzenia sejmu. Pójdzie na trybuny i się drze. Drą się ci sami, którzy doprowadzili PiS do sprawowania rządów, w dodatku 8 lat dokładnie spartaczyli, minimalizując Polskę na arenie międzynarodowej, a dziś chcą pouczać. Poziom hipokryzji gdzieś się powinien kończyć, a tu widać, że dopiero się zaczyna.