reklama

Pół roku bez konserwatora. Co dalej?

Opublikowano:
Autor:

Pół roku bez konserwatora. Co dalej? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościFiaskiem zakończyła się próba wyłonienia nowego konserwatora zabytków w drodze konkursu.Formalnie to stanowisko jest wolne od kwietnia, ale faktycznie od początku roku miasto nie ma osoby odpowiedzialnej za ochronę zbytków.

Fiaskiem zakończyła się próba wyłonienia nowego konserwatora zabytków w drodze konkursu.Formalnie to stanowisko jest wolne od kwietnia, ale faktycznie od początku roku miasto nie ma osoby odpowiedzialnej za ochronę zbytków.

Przypomnijmy: wypowiedzenie za porozumieniem stron prezydent miasta Andrzej Nowakowski wręczył Luizie Siemienik, która piastowała to stanowisko od siedmiu lat, 29 grudnia ub. roku. Umowa zakładała trzymiesięczny okres wypowiedzenia, ale bez konieczności świadczenia pracy, więc formalnie dopiero od 1 kwietnia można by zatrudnić nowego konserwatora.

Choć nic nie stało na przeszkodzie, by choćby w styczniu ogłosić konkurs na to stanowisko z zastrzeżeniem, że nowa osoba rozpocznie pracę wraz z upływem trzymiesięcznego wypowiedzenia, dopiero w maju  ogłoszono konkurs na to stanowisko.

Choć zazwyczaj tłumy oblegają stanowiska urzędnicze, tym razem było inaczej - zgłosił się tylko jeden kandydat, Jarosław Barciński z Wąbrzeźna. Wprawdzie zainteresowany fotelem konserwatora spełniał wymagania formalne, ale jego kandydatura nie spodobała się władzom miasta i konkurs zakończył się fiaskiem.

Właśnie mija pół roku, od kiedy fotel konserwatora jest faktycznie wolny. Co teraz? - Mamy w planach ogłoszenie kolejnego konkursu na to stanowisko  - zapowiada Hubert Woźniak z biura prasowego Urzędu Miasta.

Ratusz zapewnia, że choć konserwatora nie ma, płockie zabytki są pod taką samą ochroną. Do czasu aż uda się wreszcie wyłonić odpowiedniego kandydata,  biurem kieruje Ewa Dobek i to ona podejmuje decyzje związane z ochroną konserwatorską miasta. Dobek to, jedna  z czterech osób zatrudnionych w biurze miejskiego konserwatora, która za czasów Luizy Siemienik zajmowała się aspektami związanymi z pracami archeologicznymi.

Skoro czy jest konserwator, czy go nie ma, to i tak wszystko funkcjonuje po staremu i podobno bez przeszkód, nasuwa się pytanie, jaka jest jego rola i czy zdaniem urzędników jest w ogóle potrzebny? - Jako pełniąca obowiązki Ewa Dobek ma wszystkie uprawnienia, by nadzorować kwestię ochrony zabytków, ale przed laty miasto przejęło kompetencje z urzędu wojewódzkiego na podstawie porozumienia zakładającego powołanie miejskiego konserwatora zabytków, dlatego musimy te zobowiązania wypełnić - wyjaśnia Hubert Woźniak.

W tej chwili nie wiadomo dokładnie, kiedy zostanie ogłoszony nowy konkurs na to stanowisko.

Przypomnijmy, że miejski konserwator zabytków jest pracownikiem Ratusza, ale merytoryczny nadzór nad jego pracą sprawuje wojewódzki konserwator zabytków, co z założenia ma zapewniać niezależność tej funkcji od aktualnych władz miasta. Luiza Siemienik zasiadała na tym stanowisku nieprzerwanie od 2007 roku, mimo zmian w fotelu prezydenta w 2010 r.

Fot. Portal Płock

Czytaj:

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE