Były oklaski, pokaz nowych strojów, maskotki rzucane w tłum sympatyków i ważne zapewnienie od przedstawicielki sponsora. Za nami prezentacja piłkarzy ręcznych Orlen Wisły Płock. A teraz wszyscy idziemy na piątkowy mecz inaugurujący ligę z Azotami Puławy!
Szczypiorniści przywitali się z kibicami w Galerii Mazovia, co zdziwiło część obecnych, przyzwyczajonych do przedsezonowych spotkań w Orlen Arenie. Nas prezentację przyszło kilkaset osób, z trudem mieszczących się przy niewielkiej scenie na parterze budynku. Dominowały osoby młode, sporo kibiców przyszło w koszulkach Nafciarzy, część miała piłki, na których na końcu spotkania podpisywali się sportowcy.
Na początek kibice obejrzeli krótki filmik z najpiękniejszych chwil klubu w starej hali przy ul. Kobylińskiego, czyli "Blaszak Arenie", którą opuścili w 2010 r. i przenieśli się do okazałej Orlen Areny. O tamtych latach mówił m.in. były zawodnik, obecnie trener Krzysztof Kisiel. Modelki zaprezentowały dwa modele nowych strojów szczypiornistów z Płocka. Przez najbliższe trzy lata partnerem technicznym Wisły będzie hiszpańska firma Joma.
- W tym sezonie chcemy zdobyć mistrzostwo Polski, wygrać Puchar Polski a także awansować do grupy 16 najlepszych ekip w Europie - optymistycznie zapowiedział prezes klubu Robert Czwartek.
Głos zabrała także Wioletta Kulpa, płocka radna miejska, przedstawicielka sponsora generalnego klubu, czyli PKN Orlen.
- Zapewniam o bezpieczeństwie finansowania klubu przez koncern na kolejne sezony - powiedziała Wioletta Kulpa i rozległy się brawa. - A zespołowi życzę w tym sezonie wielu zwycięstw, w tym także z Vive Kielce!
Emocje sięgnęły zenitu, gdy z pietra galerii w porządku alfabetycznym zaczęli zjeżdżać gracze Wisły, trenerzy i inni przedstawiciele sztabu. Ogromne brawa zebrali zwłaszcza bramkarz Adam Morawski, trener Xavier Sabate, a także trener bramkarzy Artur Góral. Każdy z wywoływanych rzucał w tłum maskotkę, o którą toczyły się zażarte boje.
Były też upominki od klubu dla sponsorów i od Levisa dla zawodników, no i ważne życzenia. Trener zapewniał, że zespół będzie walczyło zwycięstwo w każdym pojedynku, że w Wiśle jest miejsce tylko dla walczaków. A prowadzący spotkanie zakończył: - Oby te najbliższe 9 miesięcy walki sprawiło, że coś się urodzi!