Do tego przedziwnego zdarzenia doszło w niedzielny wieczór. Policja nie precyzuje, do której restauracji podjechał kierowca. Fakt jest taki, że w jednym z punktów "drive-through" zjawiło się volvo. Kierowca zamówił posiłek, po czym... stanął w miejscu. To wzbudziło zniecierpliwienie innych klientów, którzy postanowili sprawdzić o co chodzi.
Kiedy jeden z obywateli podszedł do auta, szybko stało się jasne, że kierujący nie czekał na dodatkowy sos do burgera, ale po prostu był pod wpływem alkoholu. Świadek zabrał kierowcy kluczyki i natychmiast zawiadomił policję. Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce, przeprowadzili badanie, które wykazało blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie 40-latka
- opisuje podkom. Monika Jakubowska, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Płocku.
Mężczyźnie grożą teraz surowe konsekwencje - za jazdę w stanie nietrzeźwości sąd może go skazać nawet na 3 lata pozbawienia wolności.
Komentarze (0)