Most im. Legionów Piłsudskiego obchodzi swój jubileusz. W grudniu skończy równe 80 lat, ale już w sobotę w przyczółku odsłonięto pamiątkową tablicę, a pobliskiemu skwerowi nadano imię inżyniera Aleksandra Witkowskiego - kierownika budowy mostu.
Stary most jest naprawdę stary. Przymiarki do budowy przeprawy łączącej prawy brzeg z Radziwiem zaczęły się w 1933 roku. Prace przy budowie rozpoczęły się w 1936 roku i został oddany do użytku w ekspresowym tempie, dokładnie 18 grudnia 1938 roku, a więc niespełna rok przed wybuchem II wojny światowej. Budowla jak na tamte czasy była niezwykle nowoczesna i pochłonęła 5,5 tys. ton stali.
W czasie wojny był dwukrotnie wysadzany - najpierw w 1939 roku przez Wojsko Polskie (odbudowany w 1943 r.), a w 1945 roku przez uciekających Niemców. Ponowna odbudowa nastąpiła dopiero w 1950 roku.
Z okazji 80-lecia pierwszego otwarcia Towarzystwo Techniczne w Płocku zorganizowało uroczystość. W przyczółku na prawym brzegu odsłonięto pamiątkową tablicę, a oddalonemu o kilkadziesiąt metrów skwerowi nadano imię Aleksandra Witkowskiego, zmarłego w 1986 roku kierownika budowy. W sierpniu rada miasta jednomyślnie podjęła uchwałę w tej sprawie. Z tej okazji do Płocka przyjechała żyjąca rodzina inżyniera
- Jesteśmy bardzo dumni. Ubolewamy, że nasze mamy, córki Aleksandra, nie są z nami w tym dniu. One dopiero czułyby wielką dumę z powodu uhonorowania ich ojca w Płocku - mówiła wnuczka Anna Korda.
Dziś w parku za katedrą można było oglądać wystawę przygotowaną przez Towarzystwo Techniczne w Płocku i Muzeum Mazowieckie z okazji 80-lecia mostu. Autorem koncepcji jest Piotr Gryszpanowicz, prezes towarzystwa i Barbara Rycerska - kierownik działu historii w muzeum. Teraz zostanie ona przeniesiona do urzędu miasta.
- Chciałbym, żeby to dobitnie zabrzmiało. Dzięki panu Aleksandrowi mamy drogi dojazdowe, które zaprojektował. To ogromne przedsięwzięcie. W latach 1936-37 trzeba było mieć "trochę" fantazji i wiedzy, żeby temu podołać - mówił Gryszpanowicz.- Skwer, który sam projektował 80-lat temu jest godnym miejscem upamiętnienia płocczanina, bo ktoś, kto spędza w tym mieście 20 lat, może czuć się jednym z nas.
Uroczystości w Opactwie Pobenedyktyńskim były też okazją do przypomnienia, że Płock potrzebuje kolejnej, trzeciej przeprawy mostowej, choć niekoniecznie w granicach miasta.
- Moim marzeniem, jako prezesa towarzystwa, jest pójście w ślady moich wielkich poprzedników i pomoc władzom miasta, powiatu i województwa w osiągnięciu kolejnych celów. Dziś obchodzimy 80-lecie budowy pierwszego mostu, ale warto rozpocząć merytoryczną dyskusję i starania zakrojone na szeroką skalę o budowę trzeciego mostu na Wiśle dla Płocka - mówił Gryszpanowicz.
- Ważne jest to, że patrząc w przeszłość myślimy o przyszłości. Moja wcześniejsza i obecna współpraca z Piotrem [Gryszpanowiczem - przyp. autora] przekonuje mnie, że jak już za coś się zabiera, doprowadzi to do perfekcyjnego zakończenia. Jeśli zaczyna rozmowy o trzeciej przeprawie mostowej to jestem pewny, że ona powstanie. Most drogowo-kolejowy dla Płocka, a nawet bardziej kolejowy, jest koniecznością. Dziś kolej przetacza się przez nie tylko ten wysłużony most, ale także centrum miasta, wioząc setki ton chemikaliów - mówił prezydent Andrzej Nowakowski.
Na mównicę wyszła jeszcze raz Anna Korda, która zwróciła uwagę na wysiłek swojego dziadka. Pokazała suwak logarytmiczny należący do Witkowskiego. Urządzenie przypomina linijkę i dziś obliczenia wykonuje się już przy pomocy komputerów Wówczas musiało jednak wystarczyć. To pokazuje, jak wielkim kunsztem wykazali się konstruktorzy przeprawy.
- Ten most wybudowano w 22 miesiące, to niezwykłe osiągnięcie - przypomniał marszałek Adam Struzik. - Aleksander Witkowski przypłacił budowę zdrowiem, a niektórzy nawet życiem. Wyróżniamy osoby i organizację, które przyczyniają się do rozwoju województwa. Chcielibyśmy na ręce rodziny wręczyć pamiątkowy medal "Pro Masovia" i w ten sposób podkreślić wkład państwa rodziny w budowę Mazowsza.