Stężenie pyłów zawieszonych w powietrzu w niedzielę było bardzo wysokie także w Płocku, nie tylko w Warszawie, Krakowie czy Katowicach. U nas jednak na razie nie ma co liczyć na darmową komunikację w związku ze smogiem.
W wielu polskich miastach sytuacja w związku ze smogiem jest fatalna, Płock nie był tu wyjątkiem. Zgodnie z danymi dla stacji pomiarowej na ul. Reja 28 stężenie pyły zawieszonego w powietrzu w niedzielę 8 stycznia o godzinie 9.00 wynosiło 134 mikrogramy na metr sześcienny w przypadku pyłu PM 10, z kolei dla pyłu PM 2,5 – 129,5 mikrogramów na metr sześcienny. Stan powietrza był bardzo niekorzystny, wręcz bardzo zły z uwagi na poziom PM 2,5. Dla porównania w centrum Warszawy 8 stycznia odnotowano stężenie pyłu na poziomie 197,7 mikrogramów na metr sześcienny w cyklu dobowym, w Otwocku było to nawet 300 mikrogramów. To wystarczyło, aby Mazowiecki Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska musiał wydać komunikat o tym, że dostęp do danych może być utrudniony ze względu na bardzo duże zainteresowanie wynikami pomiarów.
Władze miast próbują sobie radzić z sytuacją. Ratusz stołeczny zaapelował do mieszkańców, aby nie wychodzili z domów. Szczególnie dotyczyło to astmatyków, osób starszych, dzieci, osób z chorobami serca. Ponadto w Warszawie zachęcano kierowców, aby w drodze do pracy skorzystali z darmowej komunikacji publicznej, z metra, autobusów i SKM. Nie było żadnych opłat na parkingu typu „Parkuj i jedź”. W Płocku nie zdecydowano się na razie na wprowadzenie darmowej komunikacji publicznej.
Są już dostępne dane dla Płocka z poniedziałku. Poziom stężenia pyłu PM 10 o godzinie 11.00 wynosił 109 µg/m3 i kształtował się na poziomie dopuszczalnym, dla PM 2,5 w pomiarach z godziny 11.00 był zły, wyniósł 102,1 µg/m3. Zgodnie z pomiarami wykonanymi także w poniedziałek (stacja przy ul. Reja 28) już o godzinie 14.00 poziom stężenia pyłu PM 10 wyniósł 82 mikrogramy na metr sześcienny (poziom jakości powietrza: umiarkowany), z kolei dla PM 2,5 to 75,6 mikrogramy na metr sześcienny (poziom jakości powietrza: dostateczny). O ile stołeczny Ratusz zareagował szybko, o tyle w Płocku komunikat pojawił się przed godziną 15.00. Wynika z niego, że skontaktowano się z Dariuszem Lasotą, kierownikiem Działu Monitoringu Jakości Środowiska z płockiej delegatury WIOŚ w Warszawie. Stan jakości powietrza oceniono jako dostateczny.
- Aby mówić o wprowadzeniu alertu jakości powietrza dobowe przekroczenia muszą wystąpić 35 razy w ciągu roku - czytamy w komunikacie. - Główną przyczyną pogorszenia jakości powietrza jest palenie węglem. Z analizy dostępnych wykresów dla pyłów PM 10 i PM 2,5 wynika, że największe przekroczenia są w godzinach popołudniowych i nocnych. Nastąpiły w momencie wystąpienia dużych mrozów, czyli od dnia 7 stycznia 2017 roku.
Dlaczego komunikat pojawił się tak późno, dopiero w poniedziałek? W Ratuszu podkreślają, że za system monitoringu jakości powietrza odpowiada Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Warszawie, a nie płoccy urzędnicy. - Kiedy otrzymaliśmy zweryfikowane dane, przekazaliśmy je - zapewnia Hubert Wożniak z zespołu medialnego Ratusza. - Był rzeczywiście taki moment, kiedy poziom jakości powietrza wahał się między poziomem dostatecznym a złym, obecnie jest już dostateczny. Jak dotąd nie mieliśmy problemów ze smogiem. My, jako urząd, możemy przygotować się na taką sytuację, gdyby faktycznie ogłoszono alarm. Można brać pod uwagę zachętę dla kierowców w postaci wprowadzenia darmowej komunikacji publicznej, ale trzeba zdawać sobie sprawę, że są to koszty na poziomie nawet do 40 tys. zł. Trzeba wszystko sprawdzić pod kątem kompetencyjnym, czy wystarczyłoby do tego zarządzenie prezydenta, czy też potrzebna jest decyzja Rady Miasta Płocka. Ale to tylko, powtarzam, w sytuacji ogłoszonego alarmu.
Pył zawieszony PM 10 jest drobinką, średnica ziaren wynosi do 10 mikrometrów. Te ziarna są na tyle małe, aby zdołały przeniknąć głęboko do płuc. Pyły pochodzą głównie ze spalania w indywidualnych systemach grzewczych takich paliw, jak węgiel, drewno i biomasa, drugim źródłem jest ruch drogowy. Niekorzystne warunki atmosferyczne, jak brak wiatru, sprzyjają kumulowaniu się zanieczyszczeń przy powierzchni ziemi i doprowadzają do powstawania smogu. Dopuszczalne poziomy stężeń pyłu PM10 w powietrzu:
- stężenia średnioroczne - 40 μg/m3
- stężenia 24-godzinne - 50 μg/m3
Wartość progowa informowania społeczeństwa o ryzyku wystąpienia niekorzystnych skutków zdrowotnych, dla okresu uśredniania 24-godz. 200 μg/m3, z kolei 300 µg/m3 to poziom alarmowy dla stężenia 24-godzinnego.
Pył zawieszony PM 2,5 jest mieszaniną substancji organicznych i nieorganicznych. 25 µg/m3 to poziom dopuszczalny dla stężenia średniorocznego.
Pyły mogą powodować alergie i wywoływać nowotwory płuc, gardła i krtani. Szczególnie narażone na negatywne oddziaływanie są osoby starsze, dzieci i osoby cierpiące na choroby dróg oddechowych i układu krwionośnego.
Fot. WIOŚ