Teleturniej "1 z 10" to fenomen polskiej telewizji. Pierwszy odcinek wyemitowano w 1994 roku i gdyby nie pandemia koronawirusa, program emitowany byłby bez przerwy. Na czym polega fenomen Tadeusza Sznuka i jego programu? Nie ma tu wielkiej oprawy, kół ratunkowych, skomplikowanych zasad. Liczy się wiedza i łut szczęścia przy pytaniach.
W jednym z odcinków 123. edycji programu wystąpił płocczanin, Maciej Akimow. Nie byłoby w tym może nic niezwykłego, gdyby nie forma przedstawienia się przez uczestnika.
- Maciej Akimow, przedsiębiorca z Warszawy koło Płocka. Moja zainteresowania to sport, podróże, filozofia i oczywiście dobra zabawa - mówił o sobie krótko Akimow.
Prztyczek w kierunku stolicy wzbudził sympatię wśród płockich, i nie tylko, internautów.
- Nie sądziłem ze mój występ wzbudzi tyle pozytywnych emocji. Cieszę się, ze kilku osobom sprawiłem uśmiech na twarzy. Szczególnie w tych trudnych czasach. Z Płocka zawsze będę dumny. Tu się urodziłem, chodziłem do szkoły i przeżyłem wiele ciekawych chwil. Będę to podkreślał bez znaczenia na zamieszkanie. Wszyscy powinnismy być dumni z naszego pochodzenia, bo to definiuje nas kim jesteśmy teraz - mówi w rozmowie z nami.
Maciej Akimow to nie tylko przedsiębiorca, ale też oddany kibic Wisły Płock. Nie dość, że sprawił uśmiech na twarzy wielu płocczan, to był też blisko wejścia do finału - odpadł jako szósty uczestnik.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.