W sobotę od wczesnych godzin porannych mieszkańcy regionu ruszyli do pobliskich lasów. Nic dziwnego - wystarczy kilkadziesiąt minut, by zapełnić spore wiaderko prawdziwkami czy podgrzybkami. Największe okazy mają średnicę kapelusza dochodzącą do kilkunastu centymetrów.
Pogoda niewątpliwie sprzyja grzybiarzom. Jest ciepło, a deszcze są wyjątkowo systematyczne. To idealne warunki dla grzybów, które od samego świtu stawały się łakomym łupem.
Na obrzeżach lasów od rana można było spotkać sznury samochodów. Większość to mieszkańcy Płocka i powiatu, ale zdarzały się też rejestracje wskazujące na Kutno czy nawet Łódź.
- Niespełna dwie godziny w lesie wystarczyły, żeby szczelnie wypełnić dwa duże wiaderka - napisał do nas czytelnik. - Momentami dosłownie potykaliśmy się o kolejne grzyby.
Na dowód przysłał zdjęcia. Jeśli chcecie podzielić się fotografiami swoich zbiorów, śmiało przysyłajcie je do Portalu Płock.