Przedstawiciele kolei są zdania, że najlepiej byłoby zlikwidować przejazd kolejowy na ulicy Rzecznej na osiedlu Wyszogrodzka. Zgodzą się jednak na zamontowanie dodatkowych zabezpieczeń, jeśli zapłaci za nie miasto.
Jak pisaliśmy w poniedziałek, temat bezpieczeństwa przejazdu przy Rzecznej wrócił w tragicznych okolicznościach - w niedzielę zginął przechodzący tamtędy 83-letni płocczanin. Radni, mieszkańcy, władze Płocka - wszyscy zgadzają się, że znak STOP to za mało i na przejeździe przydałyby się dodatkowe zabezpieczenia. Miasto twierdzi jednak, że mimo wyrażonej już dawno i następnie ponawianej gotowości do sfinansowania sygnalizacji świetlnej i dźwiękowej na przejeździe, od lat nie może dojść do porozumienia ze spółką PKP Polskie Linie Kolejowe.
Rzecznik PKP Mirosław Siemieniec, potwierdził dziś w rozmowie z nami, że zdaniem spółki najlepszym rozwiązaniem tej sytuacji byłoby zlikwidowanie przejazdu i zapewnienie takiego systemu komunikacji, który umożliwi wykorzystanie sąsiednich przejazdów, których na niedługim odcinku bynajmniej nie brakuje, mimo sąsiedztwa wiaduktu kolejowego. Rzecznik zaprzecza też, by podczas ostatnich spotkań między przedstawicielami miasta i kolei poruszana była sprawa przekazania środków na montaż dodatkowych zabezpieczeń na przejeździe przy ul. Rzecznej. W grudniu ub. roku - wskazuje Mirosław Siemieniec - rozmawiano o tym, że w ramach konsultacji społecznych miasto oceni, jakie są możliwości na ograniczenie liczby skrzyżowań linii kolejowych z drogami. Podkreśla również, że dotychczas policja nie sygnalizowała, by warunki na ul. Rzecznej nie odpowiadały obowiązującym wymaganiom.
- Jednak jeśli władze miasta potwierdzą deklaracje finansowania dodatkowych zabezpieczeń na przejeździe przy ul. Rzecznej, będziemy współpracować w ich zamontowaniu - zapowiada rzecznik PKP PLK. - Dodatkowo sprawdzamy warunki bezpieczeństwa na tym skrzyżowaniu toru i drogi.
Jak wyjaśnia, zamontowanie sygnalizacji i dodatkowych zabezpieczeń będzie równoznaczne z podwyższeniem kategorii przejazdu.
A że biuro prasowe Ratusza w rozmowie z nami zapowiedziało, że prezydent ponowi swoją propozycję, można mieć nadzieję, że tym razem sprawa znajdzie swój szczęśliwy finał.
Jednak nawet po tym, gdy na przejeździe pojawią się zabezpieczenia, musimy pamiętać, że nie zwalnia nas to z ostrożności. Wręcz przeciwnie - ich obecność czasami usypia naszą czujność, a warto zawsze mieć w pamięci, że to tylko urządzenie, które może się zepsuć.
Rzecznik PKP przypomina też, że ustawiony przed przejazdem znak STOP nie jest sugestią zatrzymania się, lecz oznacza konieczność zatrzymania pojazdu i pieszego przed torami . Dopiero po upewnieniu się, że nie nadjeżdża pociąg, można przekraczać linię kolejową.
W ub. roku PKP PLK odnowiła i podniosła poziom bezpieczeństwa na 670 przejazdach, a od 2012 r na 1750. W 2015 wprowadzono również specjalny system wsparcia na 400 przejazdach z dróżnikami.
Czytaj też:
Dwa przejazdy - na Rzecznej i Słonecznej, gdzie kiedyś również nie było żadnych zabezpieczeń. Ale uwaga - zdarza się, że urządzenie nie zadziała i szlaban opuści się już po przejechaniu pociągu, zawsze wiec trzeba mieć ograniczone zaufanie
