Ochom i achom pierwszych podróżnych nie było końca. Jedynie czekający na pociąg trochę narzekali na… wygłuszenie poczekalni, przez co nie słychać informacji z peronów. Osoby bezdomne, które chciały się ogrzać na nowym dworcu, kierowano do nowej ogrzewalni w pałacu cudów.
Tak w skrócie minął pierwszy dzień na nowym płockim dworcu. - Sygnały płynące od podróżnych były bardzo pozytywne - cieszy się Zbigniew Bednarski, wiceprezes Ryneksu, spółki miejskiej, która zarządza nowym dworcem. - Podróżnym podobała się ciepła, czysta poczekalnia, nowoczesne łazienki, oblegany był infokiosk, w którym można m.in. skorzystać z Internetu.
Nowy dworzec przypadł do gustu również kierowcom autobusów. - Wszyscy przewoźnicy trafili na swoje miejsca, tylko jeden kierowca autobusu ze Słupska pomylił stanowiska - opowiada Zbigniew Bednarski.
Teraz wszyscy czekają jeszcze na otwarcie punktów gastronomicznych i sklepów w minigalerii handlowej. - Lokale zostały już wynajęte, najemcy są w trakcie zagospodarowywania powierzchni - mówi wiceszef spółki. Prawdopodobnie w grudniu i styczniu ruszą pierwsze z nich.,
Zgodnie z przewidywaniami części mieszkańców, schronienia przed chłodem późnej jesieni na nowym dworcu szukali bezdomni, przyzwyczajeni, że w poprzednich latach udostępniano im poczekalnię, która de facto służyła za noclegownię. Jak mówi wiceszef spółki, teraz byli oni kierowani przez pracowników dworca i strażników miejskich do niedawno otwartej ogrzewalni przy Otolińskiej, na parterze pałacu cudów, w której mogą nie tylko się ogrzać, ale i przyrządzić posiłek czy wziąć prysznic.
Podczas pierwszego dnia widać było wzmożone patrole policji i straży miejskiej. Obiekt całodobowo ochrania agencja ochrony DES, porządku strzeże też monitoring - oko kamery z łatwością wypatrzy wszystkie występki. No prawie wszystkie… Jak pokazuje doświadczenie na wszystkich tego typu obiektach, kultura obycia kuleje zwłaszcza w ubikacjach. Te na dworcu na razie są ogólnodostępne i bezpłatne.
- Na razie nie ma osoby, która zarządzałaby łazienkami i ewentualnie pobierała opłaty - potwierdza Bednarski. - Ale obok wejścia do łazienek jest niewielkie pomieszczenie dla osób sprzątających, w którym w razie potrzeby, gdyby dochodziło np. do dewastacji czy kradzieży papieru, można wyznaczyć miejsce dla osoby zarządzającej łazienkami.
Na wszelki wypadek dyżurkę dla pracowników ochrony ulokowano blisko toalet. - Skorzystaliśmy z podpowiedzi zarządców dworców w innych miastach, by dla zwiększenia bezpieczeństwa zaprojektować te pomieszczenia blisko siebie - przyznaje Zbigniew Bednarski.
Jedno „ale” mieli jedynie podróżujący pociągami - poczekalnia, podobnie jak cały budynek dworca (szczególnie pokoje hotelowe), zostały tak dobrze wygłuszone, że nie słychać zapowiedzi dotyczących przyjazdu pociągów. Mimo że PKP nie zajmuje ani jednego pomieszczenia na terenie nowego dworca, spółka chce podłączyć głośniki na zewnątrz z tymi wewnątrz poczekalni.
Tego problemu nie mają podróżujący autobusami - na wyświetlaczu pokazywana jest informacja pasażerska z aktualnym rozkładem jazdy. - W razie potrzeby możemy uruchomić zapowiadanie głosowe, panie kasjerki wyraziły taką gotowość - zaznacza Zbigniew Bednarski.
- Pamiętajmy, że jest to wspólne miejsce, nasza wizytówka Płocka i to od nas zależy, jak długo będzie w takim stanie - apeluje wiceprezes Ryneksu. - Dlatego dbajmy o nie, o czystość i schludność tego miejsca, nie dewastujmy go.
Fot. Tomasz Miecznik / Portal Płock
Więcej zdjęć:
Czytaj też:
