Czy przydałby się w Płocku raj dla kolarzy z prawdziwego zdarzenia? A jeśli tak, to gdzie mógłby powstać? Na Skarpie czy może na Podolszycach?
Budowę torów do ekstremalnego kolarstwa górskiego zaproponowała radna Joanna Olejnik. W Płocku widziałaby m.in. tory o tajemniczo brzmiących dla laików nazwach takich jak m.in. pumptrack, dirt, dual, drop line oraz downhill. Jak wyjaśnia radna, są to m.in. tory do nauki jeżdżenia na jednym kole, bez pedałowania, a także seria ustawionych w szeregu przeszkód hop, na których można wykonywać widowiskowe ewolucje w powietrzu, czy też zjazdy na czas po bardzo stromych, korzenistych i kamienistych odcinkach. - Płock ma wspaniałe warunki do rozwoju tego typu sportu i nieoficjalną grupę młodych pasjonatów - przekonuje radna.- Inwestycja przyciągnie również miłośników kolarstwa górskiego z innych części Polski, co wpłynie na atrakcyjność turystyczną miasta.
Co na to Ratusz? Nie mówi nie. Wiceprezydent Cezary Lewandowski wskazuje nawet miejsca, w których mogłyby powstać tory czy park rowerowy. Jego zdaniem, nadają się do tego niezagospodarowane dotąd Jar Brzeźnicy czy Jar Rosicy na Zielonym Jarze, ale równie dobrze miłośnicy kolarstwa mogliby uprawiać ekstremalne sport w okolicy Grabówki (na terenie po byłej strzelnicy garnizonowej) czy na Podolszycach - między Szkołą Podstawową nr 23 a Gimnazjum nr 8.
Zastępca prezydenta zastrzega, że w tej chwili nie da się określić kosztów inwestycji, zwłaszcza jeśli trzeba by wykupować grunty, na których miałby powstać raj dla kolarzy.
Budowę torów do ekstremalnego kolarstwa górskiego zaproponowała radna Joanna Olejnik. W Płocku widziałaby m.in. tory o tajemniczo brzmiących dla laików nazwach takich jak m.in. pumptrack, dirt, dual, drop line oraz downhill. Jak wyjaśnia radna, są to m.in. tory do nauki jeżdżenia na jednym kole, bez pedałowania, a także seria ustawionych w szeregu przeszkód hop, na których można wykonywać widowiskowe ewolucje w powietrzu, czy też zjazdy na czas po bardzo stromych, korzenistych i kamienistych odcinkach. - Płock ma wspaniałe warunki do rozwoju tego typu sportu i nieoficjalną grupę młodych pasjonatów - przekonuje radna.- Inwestycja przyciągnie również miłośników kolarstwa górskiego z innych części Polski, co wpłynie na atrakcyjność turystyczną miasta.
Co na to Ratusz? Nie mówi nie. Wiceprezydent Cezary Lewandowski wskazuje nawet miejsca, w których mogłyby powstać tory czy park rowerowy. Jego zdaniem, nadają się do tego niezagospodarowane dotąd Jar Brzeźnicy czy Jar Rosicy na Zielonym Jarze, ale równie dobrze miłośnicy kolarstwa mogliby uprawiać ekstremalne sport w okolicy Grabówki (na terenie po byłej strzelnicy garnizonowej) czy na Podolszycach - między Szkołą Podstawową nr 23 a Gimnazjum nr 8.
Zastępca prezydenta zastrzega, że w tej chwili nie da się określić kosztów inwestycji, zwłaszcza jeśli trzeba by wykupować grunty, na których miałby powstać raj dla kolarzy.
