Niszczejący budynek po komendzie, fatalny stan chodników, hałas, problemy z parkowaniem, nawet z wchodzeniem z butami na ławkę i „złośliwością” ze strony miejskiej spółki. Prezydent odpowiadał na pytania mieszkańców z osiedla Kolegialna.
Spotkanie odbyło się w czwartek w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym przy ul. Gradowskiego.
Budynek po policji przy ul. 1 Maja
Miasto planowało w nim z początku salę koncertową, później badania prowadził IPN. A teraz niszczeje.
- Nie należy do miasta, więc niewiele mogę zrobić – rozkładał ręce prezydent.
W tym przypadku nieruchomością może rozporządzać wojewoda.
- Wojewoda chyba nie za bardzo wie, co z nim zrobić, ponieważ remont wiąże się z dużymi kosztami – mówił Andrzej Nowakowski. - Proponowaliśmy, aby przekazał ten budynek miastu za jeden procent wartości, ale się nie zgodził. Jeśli już, to przynajmniej za 50 proc., na co my się nie zgadzamy. Remont może kosztować nawet 20 mln zł. Na razie szukamy w budżecie pieniędzy na własne budynki. Zwłaszcza, że przed nami remont Urzędu Stanu Cywilnego.
Ten jednak nie nastąpi aż tak szybko. W przyszłym roku będzie wiadomo, ile on w ogóle miałby kosztować. No i ma być gotowa nowa siedziba Płockiego Ośrodka Kultury i Sztuki.
Koparki na ulicach
Rozdział kanalizacji w 2018 roku dotyczy ul. 3 Maja i Pięknej.
Zakład Karny
W tym roku powinna zakończyć się budowa kotłowni w Zakładzie Karnym, jest więc szansa na mniejsze zanieczyszczenie powietrza. Zmiany, które już wprowadzono, to miejsce wydawania przepustek. Nie trzeba już czekać na zewnątrz, tylko wszystko odbywa się pod dachem.
Panie prezydencie, doczekamy się?
- Można się potknąć. To centrum miasta, wycieczki przyjeżdżają – zwracała uwagę jedna z mieszkanek w kontekście stanu chodników. Prezydent obiecywał poprawę trotuaru w 2018 roku.
Przesunięcie pomnika Broniewskiego? To nie my
Prezydent sam wspomniał o koncepcji dotyczącej pl. Obrońców Warszawy. - Jeden z pomysłów dotyczył przesunięcia pomnika, tu jednak nie ma co krzyczeć na prezydenta, bo to pomysł architektów. To jedynie koncepcja, a nie projekt. Realizacja? Może za dwa, trzy lata, bo to zależy od środków w budżecie. Będzie łatwiej, jeśli uda się pozyskać dofinansowanie z Unii Europejskiej. Na połączenie placu z nabrzeżem są różne pomysły w postaci kolejki albo schodów ruchomych – ale i na to na razie nie ma środków w budżecie.
Co tu zrobić? Jedni chcą zakazu, inni nie
O problemach na ul. Dojazd (między al. Kilińskiego a Gradowskiego) pisaliśmy już kilka razy. Niektórzy uważali, że po przeniesieniu komendy policji, jej pracownicy parkują właśnie na ul. Dojazd, zabierając miejsca parkingowe mieszkańcom albo utrudniając wyjazd z posesji. Później ulicę wyremontowano. W dodatku wprowadzono zakaz postoju po obu stronach ulicy, co już niekoniecznie wszystkim się podoba:
- Mogę wypowiedzieć się w imieniu części mieszkańców – zwracała się jedna z uczestniczek spotkania. - Część z nas chciałaby, aby tego zakazu nie było. Tam są głównie domki jednorodzinne. Nie każdy ma duży podjazd. A jak przyjedzie rodzina, ktoś w gościnę, zaczyna się problem. Bo ile aut się na tym podjeździe zmieści?
- No to pełnomocnik do spraw ruchu drogowego Jacek Ambroziak powie „a co ja mam zrobić, jedni chcą zakazu, drudzy nie” - żartował prezydent. Sam pełnomocnik wyjaśniał, że była zrobiona analiza, sprawę omawiano ze strażą miejską. - Tam są posesje po obu stronach ulicy, która jest wąska. Zaparkowany samochód na ulicy uniemożliwia wyjazd innym.
- Zakaz? I tak go nie przestrzegają! - zwracał uwagę płocczanin. - Od trzech tygodni stoi to samo auto. Podejrzewam, że właściciel poszedł na komendę i już nie wrócił. Czy nie lepiej by było, kiedy ta ulica stałaby się jednokierunkowa? - proponując wjazd od ul. Gradowskiego.
Ostatecznie stanęło na tym, aby odbyło się osobne spotkanie w sprawie sytuacji na ul. Dojazd z udziałem mieszkańców i radnych osiedlowych.
Panie prezydencie, ja tu wszystkich biorę na świadków
Mieszkanka prosiła prezydenta o pomoc w sporze wspólnoty mieszkaniowej ze spółką Wodociągi Płockie, który toczy się od pewnego czasu. Chodzi o blok przy ul. Kolegialnej 26c. Zaczęło się tego, że zanieczyszczenia zalały im piwnicę, a spółka, jak uważała, postępuje „złośliwie”. - Wezwaliśmy do oczyszczenia studzienki. Po dwóch miesiącach ponownie wylało. Było lato, smród niesamowity. W końcu postraszyliśmy, że jeśli nic z tym nie zrobią, to wezwiemy policję i sanepid. Zaczął się spór, bo chcieli, abyśmy im zapłacili. Potem znów zalało. Te studzienki są na gruncie należącym do Urzędu Miasta Płocka. Co my mamy zrobić z deszczówką? Wodociągi nie chcą nam pomóc. Niech pan coś zrobi!
Prezydent wyjaśniał, że nie jest to problem jednego bloku, dotyczy również wielu innych w Płocku. - Niestety w znacznej części miasta wciąż mamy kanalizację ogólnospławną. Po deszczach wybija, zalewając piwnice. Postaramy się zająć tym przypadkiem, chociaż docelowo rozwiązanie uda się osiągnąć dopiero w wyniku rozdziału kanalizacji na ul. Kolegialnej.
Z butami na ławkę
Mieszkanka kamienicy przy pl. Obrońców Warszawy prosiła, aby ktoś zajął się innym problemem. - Obserwuję park i widzę, jak wyrywają na nowe nasadzenia. Czy nie mogliby strażnicy częściej się tam zjawiać? Przychodzi bezdomny, pije, potem śpi na ławce albo ktoś wchodzi na nią z butami.
Za duży ruch
- Ludzie nie chcą mieszkać od strony ul. Kolegialnej, mieszkania nie schodziły deweloperowi. Jest za głośno – uważał jeden z obecnych. Prosił, aby jeszcze raz pochylić się nad dopuszczalną prędkością na tej ulicy aż do rogatek.
- Przy Szkole Muzycznej od czasu zamontowania poduszek berlińskich jest znacznie mniej wypadków – przekonywał Andrzej Nowakowski. - Kiedy obwodnica będzie gotowa, zmieni się natężenie ruchu. Może będzie możliwość tak to zmienić, aby jeden pas ruchu był dla rowerzystów i autobusów, a drugi dla samochodów.