Pani władzo, pani taka ładniutka… - w ten sposób ci, którzy coś przeskrobali, próbują zmiękczyć kobiece serce dzielnicowej Doroty Florenckiej, czyli jednej z 41 policjantek w płockiej komendzie. Ale na nic się zdadzą te umizgi, bo pani sierżant nie da sobie w kaszę dmuchać.
Stare powiedzonko zyskało nowe znaczenie, odkąd szeregi służb mundurowych coraz częściej zaczęły zasilać przedstawicielki płci pięknej. Jak dowiedzieliśmy się od rzecznika płockiej policji, Krzysztofa Piaska, w tej chwili w płockiej komendzie pracuje w sumie 41 policjantek. I to nie tylko w drogówce - panie w mundurze spotkamy również i w prewencji, i w patrolach, a także w pionie kryminalnym. Z okazji Dnia Kobiet o mundurze i szpilkach porozmawialiśmy z sierż. Dorotą Florencką, pierwszą kobietą w Płocku, która została dzielnicową. Jej rejon to Stare Miasto.
Portal Płock: W 2009 r. została pani pierwszą dzielnicową w płockiej komendzie. Jak się przecierało szlaki?
sierż. Dorota Florencka: Bywało ciężko jak to z początkami bywa. Społeczeństwo reagowało różnie na kobietę -policjantkę. Niektórzy chcieli nawet dzwonić… na policję, czy aby na pewno się nie podszywam pod kogoś (śmiech).
A teraz jak radzi sobie szczupła, niewysoka kobitka jako stróż porządku? Przytyki się skończyły?
Do tej pory są osoby, które widząc kobietę w mundurze, zachowują się lekceważąco, na zasadzie „a co ty mi, kobieto, możesz zrobić?”. Ale są też tacy, którzy próbują uniknąć kary przez komplementy, „pani władzo, pani taka ładna…” (śmiech).
A panowie policjanci? Ma pani taryfę ulgową u kolegów?
Nie, nie ma mowy o forach. Wybrałam sobie męski zawód, więc nie mogę nagle być delikatną kobietką i się wyłamywać.
Chodzi pani sama nawet w niebezpieczne miejsca?
Dzielnicowy zawsze chodzi sam. No chyba, że na zatrzymania, ale wówczas i mężczyźni potrzebują kompanów.
Zdarzały się starcia z rosłymi oprychami?
Jako dzielnicowa pracuję głównie w terenie, realizuję zalecenia sądów, prokuratury, prowadzę procedury związane z Niebieską Kartą. Przede wszystkim jednak jestem po to, aby pomagać swoim podopiecznym. Nieco inaczej było wcześniej, gdy pracowałam w wydziale patrolowo-interwencyjnym i dochodziło do sytuacji bardzo dynamicznych, w których trzeba było szybko i sprawnie reagować.
Cóż nie da się ukryć, że nie ma pani postury drwala, a pewnie i bójki się zdarzały…
Rzeczywiście, czasami trzeba było rozdzielić bijące się osoby, obezwładnić napastników. Musiałam sobie poradzić.
Stare Miasto, na którym jest pani dzielnicową, to trudny teren?
Tak się zwykło sądzić, ale nie zamieniłabym go na inny. Wcześniej pracowałam w rejonie Rembielińskiego, tu jest trochę inaczej, ale specyfika pracy dzielnicowego jest podobna niezależnie od tego, na jakiej dzielnicy pełni on służbę. Nie uważam, by był to trudny teren.
A czy jest jakiś wydział policji, w którym nie mogłaby pani służyć?
Nie wyobrażam sobie pracy za biurkiem, więc nie widziałabym siebie w wydziale dochodzeniowo-śledczym. Przynajmniej na razie.
Dziewczynki marzą, by zostać piosenkarkami, księżniczkami, a pani? Od dziecka chciała pani walczyć z przestępcami?
Początkowo chciałam iść do wojska, ale w końcu stanęło na policji. Nie wyobrażam sobie siebie pracującej w urzędzie, szkole albo salonie kosmetycznym. To moja pierwsza praca, ale wiem, że dobrze wybrałam. Czy to się komuś podoba czy nie.
Mundur zamiast szpilek i mini?
Jak każda kobieta lubię też szpilki i mini. Ale w pracy jest mundur. Mało co prawda damski, ale mi się podoba. Wolę go niż umundurowanie ze spódnicami. Nawet jak jest gorąco.
Są pani zdaniem jakieś zawody, w których kobiety nigdy nie dorównają mężczyznom?
Trudno byłoby chyba wykonywać kobietom zawód górnika. To ciężka, fizyczna praca. Ale teraz ten podział na zawody typowo męskie i typowo damskie coraz bardziej się zaciera. Mężczyźni są fryzjerami, stylistami, projektantami mody...
Wiem, że niedawno została pani mamą. Jak udaje się pogodzić te obowiązki?
Bez pomocy rodziny byłoby na pewno trudniej, bo policjantem jest się 24 godziny na dobę. Ale na szczęście udaje mi się godzić macierzyństwo ze służbą. A poza tym piorę, sprzątam, robię zakupy, prowadzę dom… Jak każda kobieta.
Fot. Policja Płock
Czytaj też:
Piękna i skromna. Ale może przyłożyć
Pani władzo - za mundurem panny sznurem
Opublikowano:
Autor: Rozmawiała Małgorzata Rostowska
Przeczytaj również:
WiadomościPani władzo, pani taka ładniutka… - w ten sposób ci, którzy coś przeskrobali, próbują zmiękczyć kobiece serce dzielnicowej Doroty Florenckiej, czyli jednej z 41 policjantek w płockiej komendzie. Ale na nic się zdadzą te umizgi, bo pani sierżant nie da sobie w kaszę dmuchać.
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE