W piątek Waldemar Reguliński pływał sobie łódką po Wiśle. Nagle usłyszał potężny huk i zobaczył, że Rusałkę spowił jasny dym. Nie wahał się ani chwili.
Jak się okazało, ubiegłotygodniowe ćwiczenia obronne pod kryptonimem „Katedra 2012” sprawdziły nie tylko sprawność działania płockich służb. Były też testem dla płocczan, sprawdzianem ich wrażliwości i gotowości niesienia pomocy. Waldemar Reguliński z tego sprawdzianu wyszedł zwycięsko.
Jak poinformowało dziś biuro prasowe Ratusza, w piątek, w drugi dzień ćwiczeń obronnych, gdy Rusałka z pasażerami na pokładzie staanęła w płomieniach, a w ratuszu eksplodowała bomba, płocczanin pływał sobie łódką po Wiśle. Nie miał pojęcia, że to tylko ćwiczenia - niewiele myśląc rzucił się na ratunek „poszkodowanym”. - Byłem na łódce przy moście, gdy usłyszałem huk na statku, a później wydobywający się z niego jasny dym - cytuje wędkarza biuro prasowe Ratusza. - Myślałem, że doszło do awarii, więc popłynąłem na pomoc ludziom. Żeby szybciej ruszyć, odciąłem żyłki. Nie miałem włączonego radia, a to, co się działo na Wiśle, wyglądało bardzo groźnie. Za chwilę usłyszałem też jadące na sygnale karetki pogotowia i wozy straży pożarnej.
Pan Waldemar jest przekonany, że każdy na jego miejscu zachowałby się tak samo. Za gotowość niesienia bezinteresownej pomocy i prawdziwie obywatelską postawę płocczaninowi podziękował dziś w Ratuszu prezydent Płocka, Andrzej Nowakowski.
Fot. UMP
Czytaj też:
Zdjęcia z ćwiczeń obronnych "Katedra 2012" można zobaczyć
Pan Waldemar rzucił się na ratunek ofiarom
Opublikowano:
Autor: MR, UMP
Przeczytaj również:
WiadomościWaldemar Reguliński pływał sobie łódką po Wiśle. Nagle usłyszał potężny huk i zobaczył, że Rusałkę spowił jasny dym. Nie wahał się ani chwili.
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE