Na cenę końcowego produktu, czyli benzyny i oleju napędowego, wpływa wiele czynników. Jednym z głównych jest niewątpliwie cena ropy naftowej na światowych rynkach, ale też marża producenta, podatki, opłaty, kurs dolara, a nawet nasycenie obszaru stacjami. Dobrym przykładem są stacje w północnej części naszego powiatu - tankowanie na stacji w Drobinie jest o kilka groszy droższe, niż w Płocku.
Wybuch wojny na Ukrainie sprawił, że ceny paliw poszły w górę. Kurs ropy brent drożał już kilka tygodni przed wybchem wojny, a w marcu 2022 roku niebezpiecznie zbliżał się do rekordowego poziomu. Półtora roku temu baryłka ropy kosztowała nawet 134 dolary, rekord z 2008 roku to 147 dolarów. Od drugiej połowy 2022 roku ropa zaczęła tanieć i do lipca 2023 roku oscylowały wokół 70-80 dolarów za baryłkę. Od tamtej pory surowiec znów zaczął drożeć i dziś puka do granicy 100 dolarów/baryłka. Logika podpowiada, że paliwo powinno drożeć, tymczasem tanieje.
Od kilku tygodni paliwo sukcesywnie tanieje, od kilku dni zeszło poniżej 6 złotych. Komentatorzy i politycy opozycji wskazują, że koncern manipuluje cenami paliw, a za kilka tygodni ceny poszybują w górę. Wielu kierowców postanowiło skorzystać z obniżek i zaczęli napełniać kanistry czy inne pojemniki. Od kilku dni docierają do nas sygnały o zwiększonym ruchu na stacjach paliw - być może nie jest to kopia sytuacji z lutego 2022 roku, ale da się odczuć zwiększone zapotrzebowanie. Co może dziwić, bo okres wakacyjnych wyjazdów za nami.
Zapytaliśmy ORLEN co wpływa na cenę paliw w Polsce.
- Informujemy, że polityka koncernu zakłada stabilizację cen oraz zabezpieczenie dostaw paliwa dla odbiorców – zarówno w hurcie, jak i detalu. W efekcie już od wielu lat ceny paliw w Polsce są jednymi z najniższych w Europie i to nie tylko w odniesieniu do krajów zachodnich, ale również do regionu Europy Środkowo-Wschodniej. ORLEN, w miarę możliwości, jakie wyznacza rynek, stara się, aby ceny oferowanego paliwa były jak najbardziej atrakcyjne dla klientów. Obecnie, dzięki wykorzystaniu synergii wynikających z połączenia ORLEN z Grupą LOTOS, PGNiG i Energą, optymalizacji procesów zakupowych na poziomie Grupy, wzmacnianiu kompetencji tradingowych i korzystnym formułom zakupowym, jesteśmy w stanie skutecznie zabezpieczać zaopatrzenie odbiorców w hurcie i detalu - odpowiedziało nam biuro prasowe ORLENU.
Kilka dni temu biuro prasowe ORLENU za pośrednictwem serwisu X (dawniej Twitter) opublikowało krótki film, w którym Adam Kasprzyk, dyrektor komunikacji w koncernie, zapewniał, że dostawy paliw są realizowane. Jednoczeście zaapelował, żeby nie kupować paliwa na zapas i umożliwić logistyce obsługę stacji.
- Przy wyłączeniu nieprzewidzianych wahań czy zdarzeń na rynku, nie ma powodów, aby ceny paliwa miały w kolejnych tygodniach gwałtownie wzrosnąć albo żeby miało go zabraknąć. Jak wielokrotnie informowaliśmy, Grupa ORLEN zapewnia stabilne dostawy paliw do wszystkich swoich odbiorców hurtowych oraz na stacje ORLEN - czytamy w odpowiedzi biura prasowego ORLENU na nasze pytanie o możliwy niedobór paliw.
W piątek 29 września za litr bezołowiowej 95 na stacji przy ul. Wyszogrodzkiej 150 trzeba było zapłacić 5,99 zł, tyle samo kosztował litr effecta diesel.
