reklama

Palące potrzeby osiedla: druga nitka i połączenie z Podolszycami

Opublikowano:
Autor:

Palące potrzeby osiedla: druga nitka i połączenie z Podolszycami - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościPodczas spotkania prezydenta Andrzeja Nowakowskiego z mieszkańcami Imielnicy miejski włodarz przedstawiał przybyłym aktualne i zaplanowane inwestycje. To jednak nie przekonywało mieszkańców, którzy domagali się realizacji tych obiecanych na ich osiedlu.

Podczas spotkania prezydenta Andrzeja Nowakowskiego z mieszkańcami Imielnicy miejski włodarz przedstawiał przybyłym aktualne i zaplanowane inwestycje. To jednak nie przekonywało mieszkańców, którzy domagali się realizacji tych obiecanych na ich osiedlu.  

Wielkimi krokami zbliżają się wybory do rad osiedli, więc czwartkowe spotkanie rozpoczęło się od krótkiego sprawozdania z działalności poprzednich czterech lat. - To w miarę spokojne osiedle - brzmiała konkluzja, choć nie zabrakło też prośby o inwestycje, m.in. monitoring przy ul. Morelowej, połączenia z Podolszycami innego niż Wyszogrodzka czy miejsca dla spotkań rady osiedla. 

Następnie głos przekazano prezydentowi, który przez niemal pół godziny przybliżał mieszkańcom toczące się i planowane inwestycje. 

- Osiedli w mieście jest 21. Dzieją się w Płocku rzeczy, które przez 4-5 lat będą miały priorytet - mówił Andrzej Nowakowski. - W końcu sięgamy po środki unijne z nowej perspektywy. Podpisaliśmy umowę na 100 mln złotych na realizację obwodnicy. Przetarg na III etap trwa. To nie tylko nowy kręgosłup komunikacyjny, ale też nowe tereny inwestycyjne. 80% dofinansowania pochodzi ze środków Unii Europejskiej. Staramy się też o pieniądze m.in. na zakup 25 autobusów niskoemisyjnych . Przez najbliższe dwa lata skala inwestycji w Płocku to pół miliarda złotych.

Palące potrzeby: druga nitka i ciąg pieszo-rowerowy

Mieszkańcy cierpliwie słuchali przemowy włodarza miasta, ale już w trakcie było słychać głosy zniecierpliwienia na realizację obiecanych inwestycji. Chodziło o poszerzenie drugiej nitki ul. Wyszogrodzkiej oraz budowę połączenia pieszo-rowerowego przez Jar Rosicy z Podolszycami Południowymi. Andrzej Nowakowski musiał uderzyć się w pierś. 

- Trudno wytłumaczyć się z tego, że dajemy 7 mln na Harcerską, kilkadziesiąt milionów na drugą nitkę Wyszogrodzkiej, a nie możemy zrealizować chodnika za kilkaset tysięcy. Niestety, inwestycja musiałaby przebiegać przez teren prywatny. Prawo nie zezwala na wywłaszczenie ze względu na budowę chodnika i jeśli ktoś się nie zgodzi na sprzedaż swojej działki, muszę to uszanować. Miasto nie może też kupić terenów po zawyżonej cenie, ponieważ mogę zostać oskarżony o niegospodarność. Urzędnik, który obiecał mi znalezienie sposobu na tę inwestycję, już nie pracuje w Urzędzie Miasta. Mogę tylko stanąć przed państwem i powiedzieć "przepraszam". Zakładam, że w przypadku realizacji ul. Wyszogrodzkiej sytuacja się poprawi - tłumaczył.

A co z realizacją drugiej nitki ul. Wyszogrodzkiej? Prezydent zapewniał, że plany są gotowe, ale brakuje pełnego porozumienia z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad. Miasto ma swój projekt i jak zapewniał prezydent porozumienie jest blisko, ale diabeł tkwi w szczegółach. Chodzi oczywiście o pieniądze. - Nie będę miał pewności, dopóki nie podpiszę umowy - mówił. Mieszkańcy zwracali uwagę, że ewentualne poszerzanie Wyszogrodzkiej w stronę południową zwiększy hałas. Nowakowski tłumaczył jednak, że są to tereny miejskie, za które nie trzeba płacić. 

Zapomniane Parcele

W skład osiedla Imielnica wchodzą też Parcele, czyli osiedle domków jednorodzinnych na skraju miasta. Przybyła na spotkanie mieszkanka wytknęła prezydentowi, że bardzo dużo mówi się w okresie przedwyborczym, ale później inwestycji brakuje, takich jak choćby utwardzenie drogi.

- Teraz jesteśmy zdani na samochody - wskazywała. - Wyjazd z osiedla jest bardzo trudny i żeby dostać się chociażby do tego przedszkola schodzi 30 minut. Dużo mówi się też, żeby ludzie przesiadali się z samochodów do Komunikacji Miejskiej. Rzeczywiście, są autobusy, ale dojazd do szkół zajmuje ponad pół godziny, a ich rozkład jest niedostosowany. Autobus linii nr 4 odjeżdża pięć minut po tym, jak dzieci kończą lekcje. Z kolei 28, który w zamyśle powinien być tym, dzięki któremu wydostajemy się z osiedla i przesiadamy w kolejny, kursuje cztery razy na dobę i to o dziwnych porach. Dzieci muszą bazować na rodzicach. 

Prezydent zapewnił, że w ciągu trzech miesięcy zostanie przygotowany plan zagospodarowania przestrzennego, w którym urzędnicy zasugerują utworzenie utwardzonego połączenia. Włodarz miasta obiecał także zwrócenie uwagi Komunikacji Miejskiej na dostosowanie kursów autobusów. W przypadku inwestycji drogowych nie ma jednak dobrych wiadomości. - Parcele to perspektywa bliżej 2020 roku - mówił. 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo