Trzydzieścioro maluszków będzie uczęszczało do nowo otwartego żłobka w budynku Pink House na Podolszycach Północ. Opiekę znajdą tam pociechy pracowników Orlenu.
We wtorek 1 września uroczyście otwarto zakładowy żłobek dla pracowników koncernu z Płocka i okolic. Placówka mieści się na parterze budynku przy Armii Krajowej zwanego od charakterystycznego różowego koloru elewacji Pink House, w miejscu, gdzie dotąd znajdowało się prywatne przedszkole.
Do żłobka będzie uczęszczało 30 dzieci w wieku od pierwszego roku życia do trzech lat. Będą dwie grupy wiekowe - starszaki będą się bawić w jednej sali, maluszki - w drugiej. Poza trzema salami do zabawy i leżakowania, w żłobku są też łazienki z odpowiednio nisko zamontowanymi umywalkami i sedesami, kuchnia, a także magazyny i pomieszczenia administracyjne. Przed żłobkiem urządzono ogrodzony plac zabaw, a na tyłach budynku - parking.
- Gdyby jeszcze trzy miesiące temu mi ktoś powiedział, że Centrum Edukacji będzie obok szkół, studiów podyplomowych, kursów i szkoleń prowadziło również żłobek, to nazwałbym go fantastą - przyznawał Tadeusz Rutkowski, prezes Centrum Edukacji Grupy Orlen.
Tempo było szalone - decyzję o uruchomieniu żłobka dla pracowników podjęto w czerwcu, 8 lipca zaczął się kapitalny remont, a dziś wszystko jest już gotowe.
Jak mówiła nam dyrektorka żłobka, Magdalena Kaźmierczak, w tej chwili zaklepane miejsce ma 25 maluszków. Siedemnaścioro z nich będzie przychodziło już we wrześniu, natomiast pozostali dołączą w październiku, listopadzie czy grudniu, gdy mamom skończy się urlop macierzyński. Ale kilka miejsc jeszcze zostało, ponieważ rekrutacja ruszyła stosunkowo późno. Pobyt w żłobku kosztuje 500 zł miesięcznie - pracownicy Orlenu płacą 350 zł, natomiast 150 zł dopłaca koncern. O dofinansowanie tej samej wysokości mogą się starać również pracownicy orlenowskich spółek.
- Waszym pociechom włos z głowy tu nie spadnie - zapewniał Krystian Pater, członek zarządu ds. produkcji. Dodawał, że opiekunki i przedszkolanki mają wysokie kwalifikacje, wybrano je spośród 60 chętnych pań, które przyszły na rozmowę o pracę.
Po krótkich przemowach Krystian Pater i szefowa żłobka zamiast tradycyjnej wstęgi... rozwiązali kokardę na drzwiach do jednej z bawialni.
Fot. Tomasz Miecznik / Portal Płock