Kolejne reformy służby zdrowia nie rozwiązują problemów. Jednym z nich są np. braki kadrowe, nie tylko wśród lekarzy, ale też pielęgniarek i położnych. W Płocku dyskutowali nad kierunkiem zmian.
W Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej odbyła się konferencja naukowa pod hasłem "Nauki o zdrowiu - kierunki zmian i perspektywy rozwoju". Te niestety są różne i rozwiązać ich z dnia na dzień po prostu się nie da. W PWSZ dyskutowali o szeroko pojętych kierunkach zmian m.in. kształceniu pielęgniarek czy dodaniu im kompetencji. Do Płocka przyjechali Józefa Szczurek-Żelazko, wiceminister zdrowia czy Mariola Łodzińska - wiceprezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych.
- Myślę, że wszyscy zdają sobie sprawę, że podstawowym problemem jest brak personelu, zarówno lekarskiego, jak i pielęgniarskiego. Wydaje się, że receptą na to jest wykształcenie większej liczby pielęgniarek i położnych, choć to proces długotrwały i szybko tych luk nie uzupełnimy - mówił dr hab. Maciej Słodki, rektor PWSZ w Płocku.
Statystyki są co najmniej alarmujące - średnia wieku polskiej pielęgniarki to około 50 lat. W lipcu podpisano porozumienie z ministrem zdrowia dotyczące m.in. podwyżek.
- To krok w dobrym kierunku, choć jesteśmy atakowani przez inne grupy zawodowe, że niekoniecznie powinno to być tylko dla pielęgniarek, położnych i rezydentów. Naprawdę, jeśli państwo popatrzycie, największe braki kadrowe są właśnie w tych grupach zawodowych - mówiła Mariola Łodzińska, wiceprezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych.
Jak opisywała, koleżanki często od wysokości wynagrodzenia wyżej cenią sobie warunki pracy. Zdarza się, że podczas dyżuru na oddziale jest 70 pacjentów i 2 pielęgniarki. - To rodzi problemy natury etycznej: do kogo pierwszego podejść? - opisywała rzeczywistość.
W na PWSZ w Płocku na kierunku pielęgniarstwo na każdym roku kształci się ok. 60-70 studentów. Jak mówi rektor, problemu ze znalezieniem chętnych nie ma i ze znalezieniem zatrudnienia problemu nie mają. Ale kształcenie personelu to proces rozłożony na lata.
- Innym sposobem jest rozszerzenie kompetencji personelu pielęgniarskiego i położniczego, żeby w jakimś stopniu mógł zastąpić lekarzy, ale też wprowadzenie nowych zawodów, jak np. opiekun medyczny, który w jakimś stopniu uzupełni pielęgniarki w podstawowych czynnościach, które wymagają mniejszych kompetencji. To wiodący temat spotkania: w jakie kompetencje moglibyśmy "wyposażyć" pielęgniarki i położne - tłumaczył Słodki.
Na tę chwilę zawód opiekuna medycznego nie wymaga studiów wyższych, ale jeśli pojawi się taka konieczność, płocki PWSZ na pewno się nad tym zastanowi. - Są pomysły wymuszenia ustawowego na ośrodkach zdrowia opiekunów medycznych. To spowodowałoby wejście opiekunów medycznych do systemu ochrony zdrowia i częściowo odciążyli pielęgniarki - dodał rektor.