W całym mieście unosi się przykry zapach. Do naszej redakcji piszą zaniepokojeni Czytelnicy. Okazuje się, że przyczyną jest orlenowski Claus.
Mieszkańcy nie tylko skarżą się na niepokojące objawy, ale również obawiają się, czy mogą spokojnie wychodzić na dwór...
- Śmierdzi w sposób niewyobrażalny - informuje nas zdenerwowany mieszkaniec
- Mam mdłości i bóle głowy - dodaje kolejny. - Wiecie, co się dzieje? - pytali.
Czy winny jest Orlen i czy możemy wychodzić na dwór, pyta kolejna Czytelniczka.
Orlen tłumaczy, że sytuacja nie zagraża środowisku i jest ustabilizowana.
- Pragniemy poinformować, że około godz. 14.40 nastąpiło chwilowe, blokadowe wyłączenie systemu bezpieczeństwa na kompleksie instalacji Clausa - informuje Biuro Prasowe Orlen. - Sytuacja jest ustabilizowana i nie zagraża środowisku. Ze względu na kierunek wiatru w okolicy zakładu mogą wystąpić uciążliwości zapachowe.
Jak firma wyjaśnia dalej, zakładowi strażacy zbadali stan jakości powietrza i nie odnotowali przekroczeń norm. Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną był wzrost temperatury i ciśnienia w reaktorach termicznych spowodowany prawdopodobnie uruchamianiem sąsiedniej instalacji Hydroodsiarczania. Natychmiast rozpoczęto stopniowe stabilizowanie systemu. W ciągu kilkunastu minut przeprowadzono stabilizację procesu i jednostek w celu przywrócenia stanu sprzed zdarzenia.
- Za uciążliwości pragniemy bardzo serdecznie przeprosić - dodaje Orlen.
