Opisywana sytuacja miała miejsce w sobotę, 8 października, około godziny 9:30. To wtedy dyżurny otrzymał zgłoszenie od pracownika salonu samochodowego.
- Na miejscu pracownicy stwierdzili, że wąż ukrywał się za szafami – podaje Jolanta Głowacka, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Płocku. – Mundurowi szybko odłowili gada. Dużego, choć niegroźnego zaskrońca.
Wąż został wypuszczony do naturalnego środowiska. W tym przypadku skończyło się tylko na strachu.
- Przypominamy jednak, by w podobnych przypadkach nie reagować na własną rękę – podaje Głowacka. – Należy poinformować o problemie straż miejską. Nie zawsze mamy przecież pewność jak konkretny zwierzak zareaguje w sytuacji zagrożenia.
Na tym jednak nie koniec interwencji. Tego samego dnia, około godziny 12:15, do dyżurnego straży zadzwoniła zaniepokojona kobieta. Płocczanka w pomieszczeniach biblioteki znalazła modliszkę.
- Nie wiedziała co ma z nią zrobić – relacjonuje Jolanta Głowacka. – Patrol przybyły na miejsce zabrał modliszkę i wypuścił do naturalnego środowiska. Przypominamy, że jest ona objęta ścisłą ochroną i nie można jej zabijać!
W sobotę strażacy pomogli też dwóm kotom i czterem małym kociakom, których matka zginęła pod kołami auta na ul. Otolińskiej.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.