W środę rano w płomieniach stanęły nowe hale produkcyjne w Brochocinku koło Rogozina pod Płockiem. W akcji gaśniczej udział bierze 55 strażaków i ratownicy chemiczni.
Hale w Brochocinku stanęły w płomieniach w środę rano. Zgłoszenie w tej sprawie dyżurny straży pożarnej otrzymał ok. godz. 5.50. Pożar był ogromny - czarną chmurę dymu było widać z odległości kilkunastu kilometrów.
Jak dowiedzieliśmy się od Artura Czachowskiego, naczelnika wydziału Operacyjnego płockiej straży pożarnej, pożar wybuchł w kompleksie połączonych ze sobą hal przemysłowych, w których produkuje się śruby, wkręty i inne elementy metalowe. W tej chwili na miejscu jest 17 zastępów Państwowej Straży Pożarnej i ochotniczych straży. W akcji bierze udział łącznie 55 strażaków. Potrzebna była tez pomoc grupy ratownictwa chemicznego z Płocka, gdyż na terenie hali znajdowały się zbiorniki z materiałami niebezpiecznymi, m.in. z kwasem solnym, który trzeba było przepompować do podstawionych przez właściciela zbiorników. - Na szczęście nie ma osób poszkodowanych - uspokaja Artur Czachowski.
Rzecznik płockiej policji, Krzysztof Piasek, zastrzega, że tej chwili nie wiadomo jeszcze, jaka była przyczyna wybuchu pożaru. - Cały czas trwa dogaszanie i nie można nawet wykonać oględzin miejsca zdarzenia - dodaje rzecznik. - W tej chwili nie możemy wykluczyć żadnego scenariusza. Okoliczności wyjaśni policyjne postępowanie.
Fot. Andrzej Wiśniewski / Rogozino w sieci