Na zazielenienie Płocka miasto chce w tym roku przeznaczyć około 700 tysięcy złotych. Wśród planów ogrodnika miejskiego jest między innymi rewitalizacja placu Narutowicza.
Nie da się ukryć, że pl. Narutowicza, choć położony niemal w sercu miasta i otoczony ze wszystkich stron zabytkowymi budynkami, niestety, nie poraża urodą. W jego centrum stoi dumnie jeden z dwóch szaletów miejskich, kilka ławek, jakiś kwietnik, kiosk ruchu. W tym roku może coś się zmieni - takie przynajmniej plany ma ogrodnik miejski. - Na razie są to tylko wstępne zamiary, jeśli radni zaakceptują propozycje, w tym roku powstanie nie tylko projekt, ale i wykonanie zieleni i obiektów małej architektury w obrębie pl. Narutowicza - mówi Ryszard Dudzic.
Trudno w tej chwili mówić o szczegółowych typach roślin, bo nie ma jeszcze projektu, ale - jak zapowiada Ratusz - w planach jest wykonanie nowych nasadzeń drzew, krzewów oraz bylin, traw ozdobnych urozmaiconych formą, kwitnieniem czy jesiennymi kolorami. Przybędzie też elementów małej architektury ogrodowej - dodatkowych ławek, śmietniczek i stojaków na rowery.
To niejedyne zamiary ogrodnika miejskiego, który chce zazielenić Płock. - W planach jest zieleń i elementy małej architektury m.in. skwerku na rogu Gradowskiego i Kolegialnej, za przystankiem gdzie w tym roku wykonaliśmy nasadzenia rekompensujące, a teraz trzeba by zasadzić niską zieleń, kwitnące krzewy itd., skwer przy ul. Asnyka - projekt z budżetu obywatelskiego, w planach jest też projekt rewitalizacji parku Mościckiego na Radziwiu (wykonanie byłoby za rok), ustawienie donic z drzewami na Grodzkiej itd.
W projekcie budżetu na ten rok na tereny rekreacyjne i parki osiedlowe przewidziano 700 tys. zł, w tym m.in. na rewitalizację zieleni właśnie przy pl. Narutowicza. Ostatecznie nad budżetem pochylą się radni w najbliższy wtorek.