reklama

Odkryto ludzkie szczątki w byłej katowni

Opublikowano:
Autor:

Odkryto ludzkie szczątki w byłej katowni - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościKilkadziesiąt ludzkich kości, w tym jedną czaszkę, znaleźli historycy IPN pracujący na terenie byłej komendy gestapo, UB, a potem SB, milicji i policji przy 1 Maja. - Wszystko wskazuje na to, że są to szczątki ofiar stalinowskiego terroru - przyznaje prof. Krzysztof Szwagrzyk, kierujący pracami poszukiwawczymi.

Kilkadziesiąt ludzkich kości, w tym jedną czaszkę, znaleźli historycy IPN pracujący na terenie byłej komendy gestapo, UB, a potem SB, milicji i policji przy 1 Maja. - Wszystko wskazuje na to, że są to szczątki ofiar stalinowskiego terroru - przyznaje prof. Krzysztof Szwagrzyk, kierujący pracami poszukiwawczymi.

Od marca Instytut Pamięci Narodowej prowadzi prace na terenie byłej komendy, w której od lat 40. mieściła się katownia - najpierw gestapo, potem UB i SB. Po badaniach georadarem i odgruzowywaniu starych cel w podziemiach budynku, przyszedł czas na prace ziemne zmierzające do okrycia miejsc pochówków bestialsko zamordowanych w latach 40. i 50.  przez bezpiekę żołnierzy antykomunistycznego podziemia niepodległościowego.

Są już pierwsze efekty tych poszukiwań. Jak dowiedzieliśmy się od dr. hab. Krzysztofa Szwagrzyka, prowadzonemu przezeń Samodzielnemu Wydziałowi Poszukiwań IPN udało się odnaleźć na terenie należącym do byłej komendy kilkadziesiąt ludzkich kości, wśród nich jedną czaszkę ułożoną twarzą do ziemi.

- Spodziewaliśmy się odnaleźć szczątki przed wewnętrznym piętrowym aresztem za komendą albo w rogu, a tymczasem kości odkryliśmy za budynkiem aresztu, między nim a garażami - mówi prof. Szwagrzyk. - W tej chwili jest za wcześnie, by orzec, do ilu osób mogły należeć odnalezione do tej pory szczątki.

Historyk od lat prowadzi poszukiwania nieznanych miejsc pochówków ofiar terroru komunistycznego i prace ekshumacyjne, nie tylko tych najsłynniejszych bezimiennych nekropolii jak ta na Łączce, czyli kwaterze Ł na warszawskich Powązkach, ale i we Wrocławiu, Poznaniu, Gdańsku, Białymstoku. Dlatego właściwie nie ma wątpliwości, że są to ciała ofiar powojennych prześladowań politycznych.

- Z mojego doświadczenia z podobnych badań na terenie całego kraju wynika, że wszystko  wskazuje na to, że było tu kolejne miejsce pochówków ofiar komunistycznego terroru - przyznaje historyk. - Dotychczasowe ustalenia wskazują, że mamy do czynienia z podobnym sposobem grzebania zwłok w płytkich dołach i późniejszego maskowania miejsc pochówków przez budowania na nich budynków, chodników, stawiania różnego typu urządzeń itd. W miejscu, w którym odkopaliśmy szczątki, w latach 60. trzymano psy. To również kolejne potwierdzenie faktu, że komunistyczni oprawcy często dopuszczali się profanacji.

Obok szczątków nie odnaleziono trumien ani żadnych dokumentów, zdjęć, różańców czy innych  pamiątek, a jedynie kilka guzików, fragmenty butów (być może wojskowych, bo z solidnej, grubej skóry, ale - zastrzega prof. Szwagrzyk - za wcześnie, by jednoznacznie to stwierdzić) i ubrań, a także fragment łyżki.

Kości zostały zabezpieczone, po umyciu i dokładnym osuszeniu zostaną poddane drobiazgowym badaniom przed medyków sądowych z Wrocławia. - Ich dokładne przygotowanie przed badaniami pozwoli dostrzec każdy uszczerbek, najmniejszą szczelinę, które mogą nam pomóc w ustaleniu przyczyn śmierci tych osób - zapowiada profesor.

Badacze na razie nie ustają w poszukiwaniach. Trudno powiedzieć, jak długo potrwają jeszcze badania na terenie byłej komendy.

Fot. Portal Płock

O tym, w jaki sposób prof. Szwagrzyk prowadzi tego typu badania pisaliśmy tutaj:

Zdjęcia z kryjących mroczne tajemnice podziemi komendy zobaczcie w naszych galeriach:

 

 

O byłej katowni pisaliśmy tutaj:

 

 

 

 

Fot. Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE