III Liceum Ogólnokształcące należy do ścisłej czołówki najbardziej popularnych płockich szkół średnich. Nie mogą przyjąć wszystkich chętnych. Gdyby jednak Ratusz wyraził zgodę na utworzenie dodatkowego oddziału, w szkolnych ławkach zasiadłoby znacznie więcej uczniów bez poczucia porażki w procesie rekrutacyjnym.
W III Liceum Ogólnokształcącym im. Marii Dąbrowskiej cieszą się z kompletu uczniów w kolejnym roku szkolnym Jednocześnie w procesie rekrutacyjnym sporo kandydatów odesłano z kwitkiem, zabrakło wolnych miejsc. Mieli ich 196, a startowało 311 młodych ludzi, którzy chcieli trzy kolejne lata uczęszczać akurat do szkoły przy ul. Łukasiewicza. Taka sytuacja powtórzyła się, jak zapewnia dyrektorka liceum, już trzeci raz z rzędu.
- Nie prowadziliśmy rekrutacji uzupełniającej – informowała radnych na komisji edukacji zdrowia i polityki społecznej Agnieszka Wierzchowska.
Które licea najbardziej oblegane?
W rekrutacji na rok szkolny 2016/2017 najwięcej uczniów wymarzyło sobie naukę w Małachowiance (370 uczniów na 260 wolnych miejsc), następnie w III LO, V LO (242 uczniów na 224 miejsca). O miejsce w uczniowskiej ławce w Jagiellonce starało się 165 uczniów na 240 wolnych miejsc. Ci, którzy nie dostają się, muszą szukać innych możliwości. W ten sposób zyskują inne szkoły. W przypadku tych, którym nie udało się do III LO, na takich przetasowaniach ostatnim razem zyskało V Liceum Ogólnokształcące (tam trafiły 54 osoby), Jagiellonka (31 uczniów) i Akademickie Liceum Ogólnokształcące.
Jedyny sposób na zmianę trendu to stworzenie w III LO ósmego oddziału, o co zwróciły się na komisji panie z dyrekcji. Obecnie mają takich siedem.
- Szkoda, że nie wysłałyście w tej sprawie pisma – usłyszały od wiceprezydenta Romana Siemiątkowskiego. Był jednak w błędzie.
- Zrobiłyśmy tak w październiku zeszłego roku – przypomniała mu pani dyrektor. Przedstawiała również wyliczenia. Zapewnienie 66 dodatkowych miejsc oznacza koszt około 353,5 tys. zł.
Roman Siemiątkowski uważa, że prośba jest przedwczesna z uwagi na zapowiedzianą reformę szkolnictwa. Miał na myśli kwestię gimnazjów.
- Małachowianka ma dziewięć oddziałów, Jagiellonka czy V LO osiem, jednak za każdym razem trzeba rozpatrywać możliwości lokalowe - zastrzegł zastępca prezydenta.
Według radnej Darii Domosławskiej warto się nad tym zastanowić.
- Dla tych młodych osób nie dostanie się do wymarzonej szkoły oznacza pierwszą w życiu poważniejszą porażkę. Później muszą się przekierunkować – radna Domosławska nawiązała do specjalizacji w poszczególnych oddziałach.
Komisja poparła wniosek jednogłośnie. Teraz czas na decyzję wiceprezydenta.