– Rząd Prawa i Sprawiedliwości jest rządem, który słucha ludzi i do ludzi idzie, a nie od ludzi ucieka i się ich boi. Przekazujemy środki finansowe do samorządów, do rodzin – zapewniał w środę podczas spotkania w sali konferencyjnej płockiej delegatury Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego wojewoda Zdzisław Sipiera
Politycy PiS pozostają aktywni, promują założenia tzw. "Piątki Kaczyńskiego" podczas konferencji prasowych. Niedawno taką organizował senator Marek Martynowski wraz z senatorem Adamem Bielanem, teraz wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera. Przekonywał, że Polakom żyje się coraz lepiej, mają coraz więcej pieniędzy w kieszeniach. Przede wszystkim, jak to ujął, rząd podjął „odważną decyzję” – skierowania pieniędzy bezpośrednio do rodzin. Mają zyskiwać także samorządy dzięki większemu środkom, które trafiają do nich po podziale wpływów z podatków. – Polska jako całość i ta Polska samorządowa po prostu się bogacą. Czy to znaczy, że wszystko jest załatwione? Oczywiście nie. Jeszcze wiele lat upłynie nim dogonimy Zachód. Zaległości są wieloletnie.
[ZT]21703[/ZT]
Jak wyliczył Spiera, łączne środki w ostatnich trzech latach na program Rodzina 500+ wyniosły 165 mln zł, świadczenia trafiło do 7 439 rodzin wychowujących 10 296 dzieci. – Widać, że rodziny z tego korzystają. Może nie wpływa bezpośrednio na dzietność, bo z tym mamy problem. Ale gdyby nie ten program to już w ogóle byłaby ogromna zapaść. 500+ pomogło w likwidacji obszarów biedy, które były dyshonorem dla Polaków w XXI w. Program 500+ jest dobrowolny. Ludzie zamożni nie muszą z niego korzystać.
Zdaniem wojewody program pomógł ludziom z płacą minimalną. Wspomniał o rodzicielskim świadczeniu uzupełniającym "Mama 4+" dla matek, które wychowały co najmniej czworo dzieci (bądź ojców tych dzieci, kiedy np. matka zmarła). Mamy też program Senior (środki na tworzenie domów, klubów seniora) i Maluch + (ma ułatwić samorządom organizowanie miejsc w żłobkach). – Wiele samorządów kapitalnie z tego korzysta, chociaż region płocki nie jest tu liderem – twierdził przedstawiciel rządu w terenie. – Mam nadzieję, że minister ogłosi nowy nabór, skoro na Mazowszu zostało jeszcze 18 mln zł z programu Senior. Z kolei program Maluch+ to konkretne środki finansowe na jedno dziecko. Jest gigantyczny wzrost miejsc senioralnych i dla maluchów na Mazowszu.
W regionie płockim z programu Maluch+ dofinansowanie w 2019 r. otrzymają trzy gminy (miasto Płock, Drobin i Gąbin). – Program jest sygnałem dla młodych ludzi, że warto zostać w kraju. Polacy się bogacą, jest coraz wyższe PKB. Dla wielu środowisk jest ogromnie dużo propozycji. Z płacami w sferze budżetowej też przez wiele lat nic się nie działo. To kolejne kwestia do poukładania. Powinna zostać zawarta umowa społeczna – podkreślał Sipiera. W związku z możliwym strajkiem pracowników oświaty wojewoda zaapelował zwłaszcza do nauczycieli, aby wzięli pod uwagę dobro uczniów. – Dziecko zaciągnięte do polityki nie wie o co chodzi. Wie, że jest konflikt. Dziecko dorastające w rodzinie, w której kłócą się rodzice, nie wie dokładnie o co chodzi i kto ma rację. Oczywiście nikt nie odbiera nauczycielom prawa do godnego życia i zarobków, ale nie można widzieć tylko jednej strony. To są dzieci i czas, kiedy można wiele stracić. Rozmawiajmy, ale nie pod dyktatem.
[ZT]21757[/ZT]
Zapewniał, że są środki na poprawę warunków dla interesantów Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego (za przykład posłużyła płocka delegatura, która przeszła remont). – Otrzymuję informacje, że jakieś procedury trwają za długo. Przecież nie możemy rozbudować administracji do nie wiadomo jakich rozmiarów. Trzeba szukać innych rozwiązań technologicznych, cyfrowych – podkreślał. Stąd m.in. nowe dowody osobiste ułatwiające e-usługi. – Dziś mamy tak duży rozwój, że nam brakuje rąk do pracy – twierdził Sipiera. Jeśli chodzi o zatrudnienie cudzoziemców, wpierw muszą przebywać w kraju legalnie. – Oczekiwania w stosunku do polskiej gospodarki są ogromne. To również jest wyzwanie dla rządu i samorządów.
– Przez wiele lat Mazowsze było niedofinansowane – i właśnie to ma się zmienić dzięki nowemu programowi drogowemu dla województwa. Ten wkrótce miałby zostać ogłoszony. Na początek 497 mln zł (a nie 75 mln zł). – Apeluję do samorządów. Załatwmy sprawę po gospodarsku, w sposób partnerski. Pieniądze Mazowsze musi wydać. Oczywiście nie na siłę, nie na wariackich papierach. To wielkie pieniądze, które w ciągu najbliższych kilku lat zmienią obraz Mazowsza.
Zastrzegał, iż to nie znaczy, że 314 gmin otrzyma pieniądze na wszystkie inwestycje. – Pilnych potrzeb na Mazowszu mamy na ok. 1 mld zł. Jest kilka samorządów, które nigdy nie otrzymały dotacji na drogi. Czy byli niegospodarni? Nie, nie mieli środków na wkład własny. Wojewodowie w całym kraju mają sprawić, aby pieniądze trafiły tam, gdzie tych inwestycji nie było albo w miejsca, gdzie istnieje największa potrzeba. Celem jest rozwój.
Przewidziano możliwość otrzymania dofinansowania maksymalnie do 80 proc. wartości inwestycji, jednak poziom wsparcia będzie zależał od zamożności samorządu i ma się wahać od 50 proc. dla bogatszych do 80 proc. w przypadku najmniej zamożnych. Reszta to wkład własny. Poprzedni program był jednoroczny, ten będzie kilkuletni. Wojewoda przekonywał o transparentności działań prowadzonych we współpracy z samorządami. – Nie zakładam, że samorząd może się obrazić, gdyż takie zachowania mogą co najwyżej wystąpić w szkole czy w kontaktach towarzyskich.
Kolejna kwestia to transport publiczny. – Poprzednia koalicja nie za bardzo tym się zajmowała. Dochodziło wręcz do likwidacji posterunków policji, małych stacji PKP, PKS-ów. Mówiło się, że to jest nieekonomiczne. Samorządowcy dostaną do ręki oręż w postaci możliwości organizacji transportu, przywrócenia transportu kołowego, szynowego. Nie powiedzą już radnym „nie ma, nie możemy”. Możemy, tylko trzeba to zorganizować – dodał Sipiera.