- Dla wielu osób stadion może wydać się jakąś fanaberią – mówił radny Michał Sosnowski. Na sesji przekonywał, że płocki obiekt jest unikatowy, ponieważ wciąż omija go konieczna modernizacja. Nie dysponujemy nawet gotową koncepcją. - Może niech Orlen weźmie przykład z KGHM, również spółki skarbu państwa, i pomoże w finansowaniu...
Michał Sosnowski, który jest radnym z klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego, do swojego przemówienia na wtorkowej sesji przygotował się bardzo sumiennie. W prezentacji zebrał dane o pojemności i kosztach budowy poszczególnych obiektów, dopisując ligę, czas trwania budowy czy budżet, jakim dysponuje miasto, w którym znajduje się stadion. Ten płocki przy ul. Łukasiewicza powstał w 1973 roku, trzy lata później przebudowano trybuny i wybudowano pawilony. Składa się z 10 sektorów. Na krzesełkach usiądzie około 11 tys. kibiców, w tym ponad tysiąc na miejscach krytych.
Zgodnie z informacjami radnego najdroższe okazały się te stadiony, które wybudowane na Euro 2012: INEA Stadion w Poznaniu (746 mln zł), Energa Gdańsk (864 mln zł) oraz stadion we Wrocławiu (904 mln zł). Nie zabrakło obiektu, który powstał w 2010 roku w Lubinie, zdolnego pomieścić na trybunach ponad 16 tys. osób. Stadion wykorzystywany przez Zagłębie Lubin (nazywany także do 2012 roku Dialog Areną) kosztował KGHM 130 mln zł. Więcej o 30 mln zł wydano na stadion Cracovii im. Józefa Piłsudskiego, odróżniający się od innych wysuwaną sceną. Tyle że chodzi o miasto z budżetem przekraczającym 4 mld zł, u nas to około 800 mln zł. W Tychach, a więc w mieście z budżetem na poziomie 610 mln zł, mają obiekt za 128 mln zł. U nas w grę wchodzi mniejsza kwota, będzie to raczej 120 mln zł. Ciekawostką w zestawieniu jest udostępniona w 2014 roku Arena Lublin, przy której udało się skorzystać z unijnego dofinansowania.
Spośród drużyn Ekstraklasy nowych stadionów jeszcze nie ma Ruch Chorzów i Pogoń Szczecin, jednak w obu przypadkach są już plany budowy. Powstają już kolejne stadiony: dla Widzewa w Łodzi, Śląski i Miejski w Kaliszu.
Prezydent deklarował poparcie dla zmian na płockim stadionie. Wszystko miałoby wyglądać tak: do końca 2016 konsultacje społeczne, projekt w 2017 roku i w 2018 roku wbicie pierwszej łopaty. Po 2021 roku stadion byłby gotowy. - Jeśli udałoby się znaleźć sponsora, wówczas nie widzę problemu, aby obiekt powstał w rok lub w dwa lata – mówił Andrzej Nowakowski. - Jeśli nie, zostaje tylko możliwość etapowania. A czemu robimy stadion teraz? Ponieważ priorytety w rozwoju miasta są jasno określone, w tym z wykorzystaniem środków unijnych. Trzeba to realizować wszystko w takim tempie, aby budowa stadionu nie odbywała się kosztem innych ważnych inwestycji, tylko równolegle z nimi.
Marek Krysztofiak z klubu Prawa i Sprawiedliwości przywołał stary projekt stadionu jeszcze z 2009 roku. Zgodnie z tamtymi planami stadion miał mieścić 15 tys. osób. Radny dziwił się, czemu budowy nie zaczęto kilka lat temu. - Mamy już halę bez czwartej trybuny – odbijał piłeczkę Michał Sosnowski. - Teraz nie budujmy stadionu zgodne z projektem, który niemal na starcie został odrzucony. Każdy radny ciągnie tę przykrótką kołdrę budżetową w stronę swojego osiedla, a tu mamy projekt, który powinien służyć wszystkim.
Na koniec jeden z radnych przypominał, że nowy stadion i pieniądze na jego powstanie to jeszcze nie wszystko. - Musi być odpowiednia organizacja, postawione konkretne cele do zrealizowania - podkreślał Grzegorz Lewicki. - Wymagajmy zarówno od zawodników, jak i od prezesów klubów. Rozliczajmy ludzi z osiąganych wyników.
Radni przyjęli materiał.
