Synoptycy, a za nimi wszystkie media, ostrzegali przed silnym wiatrem nad Polską - największe wichury miały być dziś w nocy. Centrum zarządzania kryzysowego uczulało, by zachować szczególne środki ostrożności i liczyć się z ryzykiem uszkodzenia dachów budynków, linii energetycznych, drzew.
Jak dzisiejsza noc minęła płockim strażakom? Czy w związku z wichurami mieli pełne ręce roboty? Jak dowiedzieliśmy się od rzecznika straży pożarnej, Edwarda Mysery, w ciągu minionej nocy (do ok. 7.30) strażacy musieli interweniować 30 razy. - Ale jak na tak silne podmuchy wiatru, to nie jest duża liczba zgłoszeń - przyznaje rzecznik straży.
Tylko jedna interwencja dotyczyła Płocka - na Kostrogaju przewróciło się drzewo. - Pozostałe 29 interwencji miało miejsce na terenie powiatu, głównie w gminach Gąbin i Wyszogród, choć na terenie innych gmin również zdarzały się wypadki wymagające interwencji strażaków - informuje Edward Mysera.
Najczęściej strażacy wzywani byli do przewróconych drzew i powyrywanych konarów. Dwa drzewa przewróciły się na drodze krajowej nr 62. - Z kolei w miejscowości Nowe Łubki musieliśmy interweniować w sprawie dachu jednego z budynków - wiatr zaczął podrywać blachę - relacjonuje rzecznik straży.