Przypomnijmy, rząd ogłosił listę samorządów, które otrzymają wsparcie w ramach Funduszu Inwestycji Lokalnych. Pieniądze te miały wspomóc samorządy w wakce ze skutkami pandemii koronawirusa. Do rozdysponowania było 6 mld złotych. Po środki te ustawiły się miasta i gminy z całej Polski. Płock zawnioskował o wsparcie dla 17 inwestycji i łączną kwotę 463 mln złotych. Jak się okazało, z puli rządowego programu miasto nie otrzyma ani złotówki. Środki trafią jednak do regionu. W ramach Funduszu Inwestycji Lokalnych pieniądze otrzymają m.in. Brudzeń Duży, Bulkowo, Drobin, Gąbin czy Mała Wieś.
W podobnej sytuacji znalazło się wiele innych miejscowości w Polsce. Zdaniem marszałka Struzika, pieniądze te trafiają do tych samorządów, których włodarze sympatyzują z Prawem i Sprawiedliwością.
- To niedopuszczalne, by rząd karał za poglądy czy przynależność partyjną - powiedział Adam Struzik. - Ktoś tu zapomniał, że żyjemy w wolnym kraju, a władza jest przywilejem i obowiązkiem wobec suwerena, a nie formą represji - mówił.
Marszałek apelował do wojewody mazowieckiego o upublicznienie kryteriów przyznania dotacji. Te - zdaniem protestujących samorządowców - są niejasne i budzą wiele wątpliwości. Wnioskuje także do Najwyższej Izby Kontroli o sprawdzenie kryteriów i sposobu wyboru projektów do dofinansowania. - Zdaje się, że fundusz okazał się narzędziem nagradzania „swoich” i karania „innych” - powiedział Struzik.
Z analizy przeprowadzonej przez urząd marszałkowski wynika, że ponad 90 proc. przyznanych dotacji trafiło do samorządowców związanych z PiS. Oburzenia tą sytuacją nie krył m.in. starosta powiatu płockiego, Mariusz Bieniek.
- Ze zdziwieniem przeanalizowałem listę przyznanych dotacji, gdzie na 40 wybranych inwestycji powiatowych 37 zarządzanych jest przez lokalnych działaczy PiS, a 3 pozostałe przez osoby bezpartyjne - przekonywał starosta Bieniek. - Skandalem jest fakt, że publiczne pieniądze, pieniądze mieszkańców, ludzi pracujących, płacących podatki, rozdysponowywane są wedle klucza partyjnego, a nie według realnych potrzeb i oczekiwań - dodał.
Jak wyliczają w urzędzie marszałkowskim, na liście przyznanych przez stronę rządową dotacji znalazło się 15 mazowieckich samorządów spośród ponad stu, które przyjęły stanowiska w sprawie zachowania integralności Mazowsza.
- Co się stało, że akurat te samorządy przygotowały niegodne wsparcia wnioski? - pytał Struzik. - Czy zdaniem Pana Wojewody godzi się w taki sposób karać lokalne wspólnoty za to, że nie zgadzają się na forsowany przez PiS destrukcyjny podział województwa? Co to ma wspólnego z prawem i sprawiedliwością. Samorząd to nie miejsce na politykę - podsumował marszałek.
Marszałek Mazowsza wystosował do wojewody mazowieckiego pismo z prośbą o interwencję oraz upublicznienie list rankingowych i kryteriów wyboru. Zapowiedział również, że złoży wniosek do Najwyższej Izby Kontroli. Zaapelował też o wstrzymanie wypłat do czasu rozstrzygnięcia tej sprawy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.