Nietypowe zastępstwo na lekcji [FOTO]

Uczniowie już siedzą w klasie, ma wejść nauczyciel, a tu próg przekracza... marszałek województwa, Adam Struzik. W Dzień Dziecka klasówki ani testu nie było, ale quiz z wiedzy o Mazowszu już tak. - Mazowsze podzieliła tylko Wisła i niech lepiej tak zostanie – przekonywał do takiej tezy młodych ludzi.

Marszałek w roli nauczyciela w gimnazjum nr 14 przy Jagiellonce starał się wypaść jak najlepiej, aby nie była to sztywna pogadanka. Próbował aktywizować uczniów pytaniami, jak chociażby o datę powstania obecnego największego województwa w Polsce. W ten sposób gimnazjaliści dowiedzieli się m. in., że liczba ludności odpowiada tej w Finlandii. Na slajdach pokazywał bardziej charakterystyczne miejsca do rozpoznania (jak graffiti czy palma w Warszawie, ale też Żelazowa Wola, skansen czy zamek w Ciechanowie). Opowiadał kilka ciekawostek z historii regionu, zagadywał uczniów: - A wiecie skąd wzięła się nazwa Mazowsze? - dopytywał. - Pewności nie ma. Użyto jej pierwszy raz na określenie ziem położonych w środkowym biegu Wisły w dokumencie z XII wieku – wyjaśniał. - Ludzie od zarania dziejów najchętniej osiedlali się w pobliżu rzek i jezior, a przedrostek „maz” pochodzi od staropolskiego „mazać się”, czyli „taplać się”.

Nie ma już smoka...

Mazowsze ma swoje symbole, flagę i herb. Herb przedstawia białego orła na czerwonym tle ze złotym dziobem i szponami. - Symbol wzorowano na historycznym herbie książąt mazowieckich z dynastii Piastów w wersji, która służyła nam przez 200 lat, od inkorporacji Mazowsza do Korony za króla Zygmunta Starego aż do III rozbioru Polski – urządził im małą powtórkę z historii. Książęta mazowieccy używali w herbach i pieczęciach znaku orła bez korony w miejsce wcześniejszego skrzydlatego smoka umieszczonego w herbie dzielnicy czerskiej. 

Nadszedł czas na ciekawostki, czyli na to, gdzie powstają najwyższe palmy (na Kurpiach), gdzie znajduje się jedyne płótno w Polsce autorstwa hiszpańskiego malarze Al Greco (w Muzeum Diecezjalnym w Ostrołęce) albo na przypomnienie, że noblistka Maria Skłodowska-Curie była guwernantką w Szczukach. Na piętrze w pałacyku we Wsoli koło Radomia Witold Gombrowicz napisał „Ferdydurke”. Gdyby jednak nie potrzeba wyremontowania mostu, na co gmina potrzebowała pieniędzy, być może dziś nie mieściłoby się tam muzeum poświęcone pisarzowi, które stanowi część warszawskiego Muzeum Literatury. Województwo odkupiło obiekt we Wsoli i tak znalazły się fundusze na remont przeprawy.

Co jeszcze? Gospodarka. - Co drugie jabłko i co czwarta truskawka w Polsce wyrasta na Mazowszu, w części południowej zdecydowano się na paprykę – omawiał kwestie związane z rolnictwem. Wspomniał o ogromnym znaczeniu dla regionu przemysłu petrochemicznego. Obecnie w całym regionie funkcjonuje 742 tys. firm, przy czym 33 tys. z kapitałem zagranicznym. Porównywał poszczególne województwa z innymi państwami Europy. Mazowsze (z PKB wynoszącym 116,4 mld USD, czyli 419 mld zł) zestawił z Ukrainą. Na drugim miejscu znalazło się województwo śląskie. Dalej zadbał o „krótki kurs z administracji samorządowej”, aby uczniowie rozróżniali poszczególne urzędy, wiedzieli ile w województwie jest szpitali, dróg, obiektów sportowych czy instytucji kultury. W dodatku okazało się, że więcej młodych ludzi było na lotnisku w Modlinie niż korzystało z usług Kolei Mazowieckich, które za kilka dni wzbogacą się o sześć nowych pociągów.

- W zeszłym roku przewinęło się przez lotnisko w Modlinie 2 mln 700 tys. pasażerów, w tym szacujemy że będzie już przeszło 3 mln osób – podawał kolejne dane Adam Struzik. - Planujemy wydłużenie terminalu. Gdyby jeszcze tak powstało dogodne połączenie kolejowe Płocka z Modlinem... Nie mówię wam tego wszystkiego, aby się chwalić. Wciąż bardzo wiele jest do zrobienia. Ostatnio pojawiły się pomysły podziału województwa ze strony bardzo ambitnych polityków, czemu się stanowczo sprzeciwiam. Takie zapowiedzi eksperymentów oznaczają tylko jedno, zrobienie jednego bogatego i drugiego biednego województwa.

Zaprosił do zadawania pytań poprzez Facebooka lub pocztę elektroniczną. Wręczył także prezenty, publikacje poświęcone Mazowszu i życzył swoim słuchaczom, aby pozostali jak najdłużej dziećmi. - Odmłodniałem w tej roli – cieszył się na koniec godzinnej lekcji. - To było miłe przeżycie opowiadać o Mazowszu. Uczniowie trochę już wiedzą, troszkę się dowiedzieli – żywił nadzieję. A czemu lekcja odbyła się w gimnazjum przy Jagiellonce? - Ze względu na sentyment, moje dzieci uczęszczały tu do szkoły  – dodawał.

Spytani gimnazjaliści docenili spory zasób informacji, które im przekazał. - Marszałek zasypał nas informacjami. Nie wiedziałyśmy o tak wielu kwestiach związanych z Mazowszem – komentowały dwie dziewczyny. Miały jednak jedną uwagę. - Mógłby prowadzić lekcję bardziej młodzieżowo, dynamicznie, ale i tak było nieźle.

Marszałek tak się rozkręcił w nowej roli, że lekcje zakończył w połowie przerwy. Jagiellonka w tym roku we wrześniu będzie obchodziła 110 lat istnienia.

Fot. Karolina Burzyńska/Portal Płock