- W 2023 roku co piętnasta osoba w gospodarstwach domowych w Polsce żyła poniżej progu ubóstwa skrajnego - czytamy w raporcie Głównego Urzędu Statystycznego.
Zasięg ubóstwa skrajnego wzrósł o ponad 2 punkty procentowe i osiągnął poziom 6,6%.
To pierwszy wzrost tego wskaźnika od 2020 roku i pierwszy tak duży wzrost, biorąc pod uwagę dane od 2010 roku.
Stopa skrajnego ubóstwa to odsetek gospodarstw domowych, w których poziom wydatków był niższy niż ustalane przez Instytut Pracy i Spraw Socjalnych minimum egzystencji. Kategoria minimum egzystencji wyznacza bardzo niski poziom zaspokojenia potrzeb, a konsumpcja poniżej tego poziomu stanowi zagrożenie rozwoju człowieka i utrudnia przeżycie.
Do grup najbardziej zagrożonych skrajnym ubóstwem należą:
- Utrzymujący się głównie z innych, niż emerytura i renta, niezarobkowych źródeł utrzymania (17,9%)
- Rolnicy (14,1%)
- Gospodarstwa domowe z co najmniej 3 dzieci na utrzymaniu ( 6,9%)
- Osoby z wykształceniem co najwyżej gimnazjalnym ( 12,8%)
- Gospodarstwa domowe z co najmniej 1 osobą posiadającą orzeczenie o niepełnosprawności ( 9%).
Jak wygląda sytuacja w Płocku?
Według danych Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Płocku, w ostatnich latach liczba rodzin korzystających ze świadczeń pomocy społecznej zmalała.
- Taka sytuacja jest związana z wprowadzeniem w Polsce świadczeń wychowawczych na dzieci oraz 13 i 14 emerytury, które pomagają najuboższym - tłumaczy Iwona Szkopek, rzecznik prasowy MOPS.
Podobnie sytuację ocenia Caritas w Płocku.
- My możemy spojrzeć na ten problem przez pryzmat działań, które podejmujemy. Wydawanie obiadów potrzebującym na naszych stołówkach oraz liczbę bezdomnych mężczyzn w noclegowni, którą prowadzimy. Również nie zauważyliśmy znaczącego wzrostu liczby osób, które z naszej pomocy korzystają. Jedyny moment, w którym ten wzrost można było faktycznie zaobserwować to był okres świąteczny. Zorganizowaliśmy Wigilię, zapewniliśmy ciepły posiłek i wówczas pojawiło się około 200 osób. To znacznie więcej niż w latach poprzednich, aczkolwiek trudno mi jednoznacznie określić czy wynika to ze wzrostu potrzeb, czy ze zmiany formy tej Wigilii - mówi dyrektor Caritasu diecezji płockiej, ksiądz Radosław Zawadzki.
Mimo tendencji malejącej, wciąż są w Płocku osoby potrzebujące pomocy.
- Pierwszym czynnikiem, który jest wskazywany przez potrzebujących jest przede wszystkim wzrost cen i kosztów życia. My w porozumieniu z fundacją Biedronka fundujemy karty o wartości 200 złotych, które raz w miesiącu senior czy osoba chora lub niepełnosprawna może przeznaczyć na zakupy. Nasza diecezja otrzymała 220 takich kart, lecz zapotrzebowanie na to jest większe, niż nasze możliwości - opisuje ksiądz Zawadzki.
To pokazuje, że podwyżki cen żywności oraz energii uderzają w najuboższych i znacząco wpływają na wzrost zapotrzebowania nawet na artykuły pierwszej potrzeby.
- Kolejnymi czynnikami, które doprowadzają do zmniejszenia dochodów bądź utraty źródła zarobku wśród płocczan, a co za tym idzie, ryzyka skrajnego ubóstwa, jest pogarszający się stan zdrowia u osób będących jeszcze w wieku produkcyjnym oraz utrata pracy poprzez likwidację stanowisk, bądź całych zakładów pracy - mówi nam Iwona Szkopek.
Chociaż dane pokazują, że bezrobocie w Płocku maleje, w dalszym ciągu jest ono wyższe niż średnia dla całej Polski. Według raportu na maj 2024 roku, w Płocku wynosiło 5,2%, podczas gdy dla wskaźnik dla Polski był równy 5%. Dane te jednak mogą się niebawem pogorszyć, ze względu na m.in zamknięcie funkcjonującej w mieście od 30 lat fabryki Levi Strauss, co wiąże się z utratą źródła dochodu nawet 650 pracowników.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.