Pontyfikat zmarłego w poniedziałek Ojca Świętego trwał 12 lat. Podczas sprawowania swojej posługi Jorge Mario Bergoglio mierzył się z wieloma przeciwnościami – m.in. pandemią koronawirusa, konfliktami zbrojnymi oraz skandalami w Kościele. Papież starał się jednak pozostać otwartym i bliskim ludziom.
PortalPłock: Jaki to był pontyfikat z perspektywy księdza?
Ks. Marian Chalecki: Ja bym postawił inne pytanie, jeśli mogę [śmiech]! Czego nas uczył papież Franciszek? Bo myśląc o jego pontyfikacie, postrzegam go właśnie jako czas nauki – realizowanej przez całe 12 lat.
PP: W takim razie – czego nas nauczył?
MC: Przede wszystkim – co mi się bardzo podobało – to jego autentyczność. Nie próbował być akademickim teologiem. Mieliśmy Jana Pawła II, filozofa; Benedykta XVI, wybitnego teologa, który kontynuował niejako pontyfikat Papieża Polaka. A Franciszek – on kochał życie i świat takim, jaki jest. Nie chcę powiedzieć, że zszedł z tronu, ale na pewno wyszedł do ludzi.
PP: Był papieżem blisko ludzi?
MC: Całe jego życie było poświęcone służbie Bogu i Kościołowi. Myślę, że uczył nas wartości Ewangelii – odwagą, wiernością, postawą wobec najuboższych, odrzuconych, tych na marginesie społeczeństwa. To było naprawdę mocne świadectwo.
PP: Za co powinniśmy zapamiętać zmarłego w Poniedziałek Wielkanocny Ojca Świętego?
MC: Za to, że był człowiekiem Chrystusowym! To mi się bardzo podobało. Owszem, spotykał się z krytyką – i w mediach, i w świecie polityki – ale on po prostu był wierny Chrystusowi. Może nie do końca go rozumieliśmy, ale często dopiero po odejściu kogoś zaczynamy go naprawdę rozumieć.
PP: Papież Franciszek był zwolennikiem otwartości i większego udziału świeckich w Kościele. To warto podkreślić!
MC: Ja nie postrzegałem Kościoła jako zamkniętego – może dlatego, że byłem długo w tych ramach? Ale Franciszek pokazał, że Kościół może być bliski. Był do końca skromny. Te wszystkie proste środki transportu, których używał – zwykłe samochody, a na końcu prosty wózek inwalidzki – mówiły wiele o nim. Papież Franciszek był Ojcem Świętym, a jednocześnie pozostał ludzki.
PP: Co, jak wiemy, budziło różne komentarze...
MC: A on i tak szedł dalej. Choć wielu go krytykowało – sytuacje, wydarzenia, ludzie – on miał świadomość, że ma misję do spełnienia. Pokazał, że życie ma sens tylko wtedy, kiedy jest poświęcone miłości, służbie, kiedy jest zakorzenione w wierze.
PP: Nie będzie łatwo wejść w buty po papieżu Franciszku.
MC: Ale chyba każdy papież tak ma! I nie chodzi o kontynuację, ale o nowy etap. Ktoś nowy przychodzi z nową głową, pomysłem i zaufaniem do Pana Boga. Pojawi się teraz wiele pytań, ale Kościół to wspaniała wspólnota, która wszystko sobie poukłada. Bo koniec końców – najważniejszy jest Bóg. I to swoim pontyfikatem papież Franciszek udowadniał. Do samego końca.
Pogrzeb papieża Franciszka odbędzie się w najbliższą sobotę o godzinie 10:00. Ceremonia będzie miała nietypowy charakter – zgodnie z jego życzeniem będzie skromna. Ojciec Święty, po raz pierwszy od 120 lat, zostanie pochowany nie w Grotach Watykańskich, lecz w bazylice Matki Bożej Większej w Rzymie.
Ostatnim papieżem, który spoczął poza bazyliką św. Piotra, był Leon XIII.
Komentarze (0)