Po kilku tygodniach mróz powrócił, a za nami najprawdopodobniej najchłodniejszy, póki co, weekend tej zimy. Po zachodzie słońca nieosłonięte części ciała dokuczają nam już po dłuższej chwili na dworze. Takie dni sprawiają, że nawet najbardziej oporni przypominają sobie o istnieniu czapek, szalika i rękawiczek.
W takie dni najbardziej narażone są osoby w kryzysie bezdomności. Nie mogą tak po prostu zaszyć się w domu. W takie dni mogą spędzić więcej czasu w ogrzewalni, która funkcjonuje przy ul. Otolińskiej. W Płocku bezdomnych korzystających z pomocy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej jest 200. Tyle oficjalnie, ale z pewnością jest ich więcej.
- Kiedy jest duży mróz ogrzewalnia jest czynna od godz. 16:00 do godz. 12:00 następnego dnia. Pozostałe 4 godziny są przeznaczone na sprzątanie - mówi nam Iwona Szkopek, rzeczniczka prasowa Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. - Osoby bezdomne mają tam zapewniony prysznic, toaletę, ciepłą herbatę. Dla pierwszych 14 osób są materace.
Ogrzewalnia przeznaczona jest dla 30 osób, ale jak mówi Szkopek - nikt nikogo nie wyrzuci na taki mróz. Są jednak pewne warunki, m.in. nie wolno tam spożywać alkoholu. Dlatego część bezdomnych po prostu nie chce przebywać w ogrzewalni, którą prowadzi organizacja Teen Challenge Płock.
Służby sprawdzają, ale też apelują
Zimą zarówno policja, jak i straż miejska, starają się kontrolować miejsca, w których potencjalnie mogą nocować osoby bezdomne. W policji to zadanie dzielnicowych, ale najwięcej pracy z tym związanej mają strażnicy miejscy. Jak mówi nam st. insp. Jolanta Głowacka, rzeczniczka prasowa straży miejskiej, sytuacja dziś jest inna niż jeszcze 10 lat temu. Pustostanów było po prostu więcej.
- W tym sezonie jest sporo zgłoszeń mieszkańców odnośnie osób bezdomnych nocujących na klatkach schodowych. Jeśli osoba jest nietrzeźwa, to obligatoryjnie jedzie na izbę wytrzeźwień. Jeśli jest trzeźwa lub pod niewielkim wpływem alkoholu, proponujemy przewiezienie do ogrzewalni. Jeżeli odmawia, pozostaje na klatce schodowej... Lokatorom się to często nie podoba - mówi Głowacka.
Jak mówi rzeczniczka, interwencji dotyczących osób bezdomnych jest jednak coraz mniej. Wspomina też, że jeszcze kilka lat temu zdarzały się interwecje strażników w samej ogrzewalni - między bezdomnymi dochodziło do awantur. Teraz jednak jest spokojniej.
Jeśli widzicie osobę bezdomną, nietrzeźwą lub po prostu leżącą na dworze - nie bójcie się zareagować. Można zadzwonić na numer alarmowy 112, można skorzystać z Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeńswa.
Osobom w kryzysie bezdomności pomaga m.in. organizacja "Jedzenie zamiast bomb". W każdą niedzielę przy pasażu Vuka Karadzicia rozdają odzież, częstują też ciepłą zupą czy ciastem.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.