reklama
reklama

Nafciarze świetnie rozpoczęli Ligę Mistrzów. Porto pokonane! [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości W pierwszym meczu Ligi Mistrzów piłkarze ręczni ORLEN Wisły po emocjonującym meczu zasłużenie pokonali w Płocku FC Porto 27:23 (14:10).
reklama

- FC Porto rozpoczyna czwarty sezon z rzędu w Lidze Mistrzów. To drużyna z wieloma doświadczonymi zawodnikami, ma w obronie wielu bardzo silnych fizycznie graczy. Dodatkowo do FC Porto dołączyli w tym sezonie gracze, którzy wnoszą wysoką jakość do drużyny. Jeśli chodzi o nasz mecz – myślę, że przesądzą w nim drobne szczegóły - mówił trener ORLEN Wisły Płock Xavi Sabate.

Płocczanie rozpoczęli czwartkowy mecz od pudła w pierwszej akcji, zmarnowali też kontrę, ale w 3. minucie wynik otworzył Przemysław Krajewski. Kolejna kontra dała prowadzenie 2:0, a na 3:0 w 6. minucie podwyższył Dmitrij Żytnikow. 

Po 10 minutach Wisła wygrywała 5:1, a po chwili trafił świetnie grający Gonzalo Perez i było już 6:1! Ten sam zawodnik w 18. minucie podwyższył wynik na 9:4. Niestety, gra gospodarzy nieco się posypała, zespół z Portugalii trzy minuty przed końcem przegrywał już tylko 9:12. Dobra końcówka Wisły sprawiła, że do przerwy było 14:10.

W drugiej połowie po 7 minutach Tin Lucin dał Wiśle prowadzenie już 18:13, a następnie Gonzalo Perez podwyższył na 19:13. Rywale z Portugalii zaczęli popełniać mniej błędów i ich strata błyskawicznie zmalała do zaledwie 3 bramek. Na szczęście karnego obronił Pilipović. Zaskakujące, ale bez gola - mimo kilku rzutów - był Michał Daszek. 

Gdy tablica wyników pokazała wynik zaledwie 21:20 dla Wisły, wreszcie o czas poprosił trener gospodarzy Xavier Sabate. Czy nie za późno? 

Przy grze w osłabieniu fantastycznie obronił Kristian Pilipović, a bramkę zdobył doświadczony Sarmiento. Wisła grała znacznie słabiej niż w pierwszej połowie, Porto rzucało na remis, na szczęście znów obronił Chorwat Pilipović.

Na niespełna 5 minut przed końcem z kontry na 24:22 trafił Krajewski, a poprawił Siergiej Kosorotow i zrobiło się 25:22! Rywale nie odpuszczali, grali twardo, jeden z nich po ostrym faulu na twarz zobaczył czerwoną kartkę. Po karnym Gonzalo Pereza - a dokładniej dobitce - było już 26:23 dla gospodarzy i trybuny znów się ożywiły.

Po pięknym przechwycie i kontrze Lovro Mihica Wisła wygrywała 27:23, nic już się nie zmieniło i Nafciarze wygrali mecz LM po dwóch latach przerwy!

ORLEN Wisła Płock - Porto 27:23 (14:10)

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama