reklama

Morsy i foczki rozpoczęły sezon ZDJĘCIA

Opublikowano:
Autor:

Morsy i foczki rozpoczęły sezon ZDJĘCIA - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościW niedzielę 10 minut po południu ponad 20 osób ochoczo wbiegło do płockiej Sobótki. W gronie Morsów były też panie, a także kilka osób, które po raz pierwszy odważyły się na lodowatą kąpiel.

W niedzielę 10 minut po południu ponad 20 osób ochoczo wbiegło do płockiej Sobótki. W gronie Morsów były też panie, a także kilka osób, które po raz pierwszy odważyły się na lodowatą kąpiel.

Płockie Morsy rozpoczęły szósty sezon. Działają w ramach Stowarzyszenia Płockich Morsów – „Sekcja Mróz”. W niedzielne południe było słonecznie, lekki wiaterek, temperatura powietrza około 12 stopni, wody – 6-7. - Trochę za gorąco – Morsy kręciły nieco głowami... Ale przy skocznej muzyce atmosfera była świetna.

Na pierwsze zanurzenie stawiły się 22 osoby, w tym grupka nowicjuszy. Nie zostali przyjęci ...lodowato, lecz bardzo ciepło. Wszyscy wpisali się do księgi pamiątkowej i ruszyli za „przywódcą stada” Adamem Zbyszewskim na biegową rozgrzewkę. Z brzegu przy wielkim banerze Morsów poczynaniom śmiałków przypatrywało się 30-40 osób – znajomi, rodziny i sympatycy lodowatej zabawy.

Dokładnie o godz. 12.10 sezon został rozpoczęty, cała grupa ruszyła truchcikiem do wody. Niektórzy w gustownych melonikach, muszkach. Wszyscy raźno podrygiwali w wodzie po pas lub szyję, podskakiwali, niektórzy nawet pływali. Po minucie z okładem kąpiel zakończyło dwóch 16-latków: Piotrek i Mateusz.

- Tak nam poradzili na początek starsi koledzy, pierwszy raz nie można zbyt długo – mówi Piotrek. - Przez trzy tygodnie braliśmy zimny prysznic, by przyzwyczaić organizm. Chcę się zahartować, być zdrowym.

Obu nastolatków do przyjścia na Sobótkę zachęcił znajomy, instruktor z harcerstwa. - Już wcześniej interesowałem się Morsami, teraz postanowiłem sam zobaczyć, jak to jest – dodaje Mateusz. - I jest fajnie.

Po 3-4 minutach na brzeg z uśmiechem wyskoczyła nowa "foczka" - Syntia Urbańczyk. - Znajomy mnie namówił. Właściwie to i tak nie choruję, ale taka zabawa spodobała mi się.

Nowicjuszem był też 34-letni Marcin Kowalewski: - Mam kolegę Morsa, więc też postanowiłem spróbować. Było mrowienie od stóp w górę, ale ogólnie jest super! Za tydzień oczywiście przyjadę. Liczę też na wyjazd na międzynarodowy zlot do Mielna.

- Ile byłem? - pytał syna jeden z Morsów po wyjściu z wody.
- Cztery minuty 28 sekund – dokładnie zameldował chłopiec.
- Gdybyś powiedział, że 20, to też był uwierzył – śmiał się miłośnik kąpieli.

Ostatni panowie wyszli z wody po 15 minutach. Wszyscy błyskawicznie się przebierali, była gorąca herbata i znów przebieżka. Morsy podkreślają, że nie chorują, bo zimno jest skuteczną zaporą dla chorób. No ale w telewizji wcale lub tylko tylko z rzadka promuje się zdrowy styl życia, za to reklamy setek rodzajów leków lecą co kilka minut...

- Proponują mi w firmie szczepionki, ale po co? Przecież nasza zabawa jest znacznie skuteczniejsza – chwali jeden z Morsów. I zaprasza wszystkich chętnych na kolejną niedzielę w samo południe.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE